Na siłownię uczęszczałem od ok roku, ćwiczyłem planem 3 dniowym, split masowy, wiadomo, większe ciężary i te sprawy.
Lecz w czym problem.. w wieku 9 lat miałem wstawiane stabilizatory kręgosłupa (implanty) w odcinku SZYJNYM i w wieku 15 lat zacząłem ćwiczyć i było ok, wszystko szło ładnie, lecz one pękły bo za dużo urosłem.
No i teraz jestem 2 tygodnie po operacji, szwy zdjęte tylko strupki zostały, ale głową normalnie ruszam, pompki mogę robić i nawet mnie nic nie boli, mimo zapewnień lekarza że może mnie wszystko bolec aż miesiąc
Teraz pytanie do was.. Czy jest sens wrócić na siłownię i ćwiczyć małymi ciężarami? Jestem ektomorfikiem więc ćwiczenie małymi ciężarami wspomaga rzeźbę, a teraz już mam niski BF.
Jak to wygląda od strony praktycznej powiedzenie "Małymi ciężarami można zrobić dobrą sylwetkę".
Nie wiem jakie ciężary będę zdolny dźwigać, zapewne mniej niż przed operacją, bo widzę to nawet po pompkach (mniej o 5-10 robię) a nawet gdybym mógł cisnąc tyle co wtedy, nie chcę się katować bo szkoda życia, jak by coś strzeliło
Więc jaki plan, aby masa w miarę możliwości rosła, a żebym nie musiał forsować kręgosłupa szyjnego ciężarami?? Da się tak wogóle?
Zmieniony przez - patryk x2 w dniu 2010-04-21 14:49:16