04.04.2010
Grając w piłkę nożną, chcąc "przeciąć" bardzo mocne podanie przeciwnika wystawiłem stopę i tak w nią piłka niefortunnie uderzyła że skrzywiła mi się po czym upadłem na ziemię.
Przytoczę tutaj kontuzję Rooneya, gdyż feralny moment wykrzywienia stopy był podobny.
Z czasem ból w kostce stawał się coraz mniej dokuczliwy.
Ruchom stopy towarzyszyły jedynie słabe bóle,jednak na zewnętrznej kostce pojawiła się opuchlizna.
Po 4 godzinach od owego zajścia zrobiłem sobie okład z octu i wody(wyczytałem w internecie że pomaga usunąć opuchliznę), a po jakimś odstępie czasu posmarowałem owe miejsce maścią "NAPROXEN EMO".
Przed snem zrobiłem sobie w/w okład.
Dzisiaj opuchlizna wygląda troszkę lepiej(zmniejszyła się o jakieś 30%)
Na drugi dzień poszedłem do chirurga, gdzie zrobili mi prześwietlenie ,które wykazało ,iż żadnego pęknięcia nie ma, jedynie SKRĘCENIE PRAWEGO STAWU SKOKOWEGO oraz chirurg zrobił mi okład z ALTACETU i kazał co jakiś czas w domu czynność powtarzać.
OD TAM TEGO MOMENTU MINEŁY 3 TYGODNIE !
Zwolnienie z w-f miałem do 16.04 lecz stwierdziłem że odpuszczę sobie jeszcze jeden tydzień ,gdyż czułem jeszcze lekki ból i nie chciałem ryzykować pogorszeniem sytuacji...
W zeszłym tygodniu w weekend postanowiłem "pokopać" z kumplem w piłkę nożną, jednak gdy uderzałem mocną w piłkę powierznią stopy czułem ból, który po chwili przechodził !
Ból pojawia się jedynie gdy źle postawie stopę lub uderzę mocną w piłkę.
Moje pytanie jest następujące: czy mam zgłosić się ponownie do lekarza czy poczekać jeszcze pewien okres czasu z nadzieją że ból zaniknie? PRZYPOMINAM IŻ ZWOLNIENIE MIAŁEM DO 16.04.2010 ;(