Ta twoja dieta- o kant wiesz czego. Nawet koło diety nie leżała. Ładowanie w siebie syfu( także odżywek) nic nie daje jeśli się nie zapewnia stosownej bazy.
Zresztą pisać mi się kolejny raz nie chce truizmów których pełno jest na sfd. Odpowiedzi na problem jest masa- wystarczy użyć wyszukiwarki.
Od siebie radzę- zacznij jeść, ale nie suplementy.
Zrób tak-
zostaw tyle mięsa ile możesz + CO NIECO białka z sztucznych źródeł( ale białka a nie gaineropodobnych)
2. dorzucaj więcej węglowodanów. Dam sobie łąpę uciąć że jeśli dorzucisz duże ilości makaronów, kasz, ryżu- waga zacznie iśc w górę.
Może cie zacząć zalewać, ale na pewno drgnie.
Dowal węgli, a ruszy. Przy dużym ich naddatku nie ma możliwości żeby stała w miejscu.
Stoi? Dorzucasz więcej. Idzie- utrzymujesz na stałym poziomie. Zczyna zalewać dorzucasz aeroby itp. Zalewa za mocno- tniesz
węgle. Proste. Tylko trzeba trochę chęci i garna do gotowania.
Sprawdź.