Kelly Pavlik (36-2, 32 KO) jeszcze do niedawna uważany był za jednego z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe. Teza ta uprawniona była zwłaszcza po dwukrotnym pokonaniu ówczesnego króla kategorii średniej - Jermaina Taylora (28-4-1, 17 KO). Starcie Ducha z Bernardem Hopkinsem (51-5-1, 32 KO) mocno nadwątliło jego wizerunek, jako boksera o granitowej pięści. W pojedynku tym Pavlik nie zrobił ze swoich rękawic wielkiego uczynku, będąc punktowany przez pełne 12 rund. Mówiło się wówczas o słabej dyspozycji zawodnika z Youngstown, jak również niekorzystnej, wyższej kategorii wagowej, w jakiej przyszło mu się zmierzyć z Katem.
Starcie z Sergio Gabrielem Martinezem (45-2-2, 24 KO) dokończyło dzieła medialnego zniszczenia Pavlika. Przegrał zdecydowanie mimo dużej przewagi fizycznej. Po tej porażce jego obóz zadeklarował możliwość przeniesienia zawodnika do kategorii super średniej bądź półciężkiej. Mierzący ponad 185 cm Pavlik do jakiegoś już czasu miał spore problemy z uzyskiwaniem wymaganego przez dywizję średnią limitu. Od jakiegoś czasu mówiło się o możliwej konfrontacji z mistrzem IBF dywizji super średniej - niepokonanym Lucianem Bute (26-0, 21 KO). Menadżerowie obu pięściarzy twierdzą, że negocjacje w sprawie takiej walki zostały rozpoczęte.
Mimo nie najlepszej
ostatnio passy Pavlika, nadal jest on ceniony przez kibiców, tym razem jednak bardziej za efektowność, a nie jak niegdyś - efektywność boksowania. Taki pojedynek zyskałby z pewnością dużą aprobatę również sportowych mediów. Bute ma już zaplanowany pojedynek na 24 lipca i prawdopodobnym jego rywalem będzie mało wymagający Jesse Brinkley (35-5, 22 KO).
boxing.pl
Nie chcę krakać ale wydaje mi się ,że Kelly od porażki z Katem zaczął się kończyć, podobno po deklasacji którą poniósł z rąk Hopkinsa dostał depresji, podłamał się psychicznie, teraz doszły mnie słuchy ,że również z wagą ma problemy... Walki z szybkimi technikami jak Martinez są dla Ducha zabójstwem. Kelly jakby zatrzymał się w miejscu nie widać u niego postępu, mało tego wydaje się już lekko wypalony i zardzewiały nie bije już z taką siłą i tak dynamiką jak kiedyś.
Po oklepie jaki spuścił Mirandzie widziałem w nim na prawdę wielką gwiazdę, sądziłem ,że przez kilka dobrych lat może być nie do zatrzymania... Faktycznie był gwiazdą ale niestety szybko zaczął gasnąć...
Zmieniony przez - jarzynek w dniu 2010-05-25 13:26:14
"I try to catch him right on the tip of the nose, because I try to push the bone into the brain." (M.Tyson)