Ja mam 110kg/180cm i biegam juz 3 tydzien i jest OK. I to na asfalcie i w nieamortyzowanych butach, bo ostatnio czytalem artykuly, ze stopa jest lepszym amortyzatorem niz but i biegajac w zwyklych tenisowkach zmienia sie sposob stawiania stopy.
Choc moze wszytsko jest ok, dlatego ze sa to narazie marszobiegi a nie bieg, wiec w sumie takie szybkie marsze jak napisal(a) flowsi. Robie to tak:
1 tydzien: 1min spokojnego truchtu/4min szybkiego marszu
2 tydzien: 2min/3min
3 tydzien: powinno byc 3min/2min, ale podobno spala sie najlepiej tluszcz, gdy tętno pozwala na rozmowe, wiec ze wzgledu na moja otylosc robie 2,5min/2,5min
Generalnie kazdy sobie powinien sam sobie to dostosowywac do swoich mozliwosci. Na necie jest kilka przepisow jak takimi marszobiegami dojsc do 0,5h albo 1h ciaglego biegu. Ja 2 lata temu jak mialem 10kg mniej czyli 100, uzywalem tego:
http://www.polskabiega.pl/strona.php?p=70
i doszedlem w ciagu 4 tyg do 40 minut biegu, tzn w sumie takiego truchtu. Ale teraz uznalem, ze to dla mnie za szybko i za ciezko wiec robie tak jak napisalem wyzej
Wazne by ten wysilek areobowy trwal minimum 40 min, a najlepiej godzine i by wysilek byl w miare rownomierny, bez zajezdzania sie a potem lapanie powietrza rekawami w czasie marszu. Wtedy najszybciej spala sie tluszcz
Jak kolega chce schudnac to "
podstawy ukladania diety" w podwieszonym temacie napisanym przez moralesa. A jesli chodzi o wysilek to najlepiej ulozyc sobie taki plan:
w pndz, sr, pt - cwiczenia silowe,
a wt, czw, sob i ndz - areoby, czyli najlepsze i najtansze bedzie bieganie.
Z praktycznych rzeczy zwiazanych z (marszo)biegami:
- jesli masz spora nadwage i dopiero zaczynasz bieganie to pamietaj o zabezpieczeniu wewnetrzej strony ud, bo latwo sie obcieraja
- zabrac ze soba koniecznie wode, najwygodniej 0,5l butelke
- mp3 do uszu, bo inaczej mozna sie zanudzic :) ja polecam do sluchania sensacje 20 wieku i radiowy teatr sensacji :)