Miałem identyczną przygodę, tylko, że ja spadłem na prawy bark.
Zerwane więzadła barkowo-obojczykowe (chyba?) i naderwane kruczo-barkowe.
Temblak/Gips/itp. - to najgorsze co można zrobić, ponieważ tylko osłabimy te więzadła.
Jestem sportowcem gdzie ręce są bardzo potrzebne (Judo) więc szukałem jakiegoś porządnego lekarza.
Znalazłem niby kilku (9) ale każdy mówił co innego - gips, leki, operacja, artroskopia (?), rehabilitacja (stymulacja, krio miejscowe, lasery, pole magnetyczne, ultradźwięki)
Pojechałem do prywatnej kliniki we Wrocławiu i lekarz, który od 40 lat zajmuje się stawem barkowym powiedział, że konieczna jest operacja. Jutro mam termin :)
Na Twoim miejscu udałbym się na konsultację z jakimś DOBRYM lekarzem i wykonał USG barku w celu sprawdzenia stożka rotatorów i innych więzadeł...
Pozdrawiam :)