no wiec wczoraj z okazji dostania sie na medycyne zrobilam cos czego nie zrobilam NIGDY, mianowice poswietowalam nie alkoholem a uwaga: 3 batonikami, paczka ciasteczek, kawalkiem czekolady, 5 bulkami (oczywiscie na przestrzeni paru godzin). mysle ze dzienny budzet kalorii przekroczylam o ok 1500 kcal.
o ile codziennie jem sobie spokojnie zdrowo itp to zastanawia mnie jak bardzo rozpierniczy mi taki wyskok dotychczasowe moje starania: tzn jaki sygnal dla organizmu bedacego na ciaglym dlikatnym minusie bedzie stanowila PRZEWYZERKA?
bo teraz oczywiscie moralniak :)
jes!