2 TYGODNIE temu znow zaczolem cwiczyc ( uzaleznienie )
ale pobolewa mnie wciaz bark ( czekam na SYLVISK 1000 k pln -2 mg), zbieram pienaidze, ale jestem przekonany ze juz nigdy nie bede chcial robic treningu silowego.
ze 100 kg , spadlem do 90 kg ( biegalem caly czas gdy nie bylem na silowni , po 1 h dzienie ) przez 2 m-c'y odkad dosalem prace w centrum , jem nierownomiernie , czasem fast food , ale nie o diete tu pytanie
poza oporem psychicznym i fizycznym , dochodze do wniosku ze moze to czas uderzyc ze skrajnosci w skrajnosc , i zmiast isc dalej w wage ( znow ) , wrzucic amino + reduktor + bialko .
co o tym myslicie ?