Kilka moich spostrzezeń:
Kiedys byłem lekko gruby, przy moim wzroscie nie bylo tego bardzo widać bo mam 186 cm ważać wtedy 85 kg, jednak tłuszczu miałem dużo, szczególnie w udach i na brzuchu. Zacząłem jeżdzić na rowerze, dośc dużo, dość intensywnie, ale bez specjalnej diety. Efekt był taki, że po około 6 miesiącach schudłem cały, jednak o ile w pozostałych cześciach ciała tłuszczu zostawało dość dużo o tyle na nogach była ich minimalna ilość. Szczegolnie mało było go w meijscach, które najabrzdiej rozgrzewają się przy jezdzie rowerem czyli okolice zaraz nad kolanem (zróbcie sprint 40km/h przez 5-10 minut to poczujecie ciepłe miesnie). Co ciekawe, w wewnętzrej części ud, ale bliżej kroku zostało sporo tłuszczu, a to przecież właśnie wewnetrzna cześć uda jest własciwie nie używana w trakcie jazdy rowerem (zewnetrzna też neiwiele, ale nieco więcej niż wewnętrzna). Krotko mówiąć genetycznie miałem uwarunkowanie (o tym też niżej) by odkładać tłuszcz na brzuchu i udach, a od cwiczen najbardziej zeszedł mi ten na udach.
Kolejna rzecz. Nie tylko ciwczenia aerobowe powodują spalanie/mniejsze odkładanie tłuszczu w cwiczonych partaich ciała. Mam kumpla na siłce, który miał dośc duże nogi (nieporoprcjoanlnie duże do reszty) więc postawnoił na kilka miesięcy zrbić przerwę w ich cwiczeniu by nadrobć górę. I wiecie co sie stało. Tłuszcz odkładał mu się na nogach (tylko!). Na tyle dużo, że z czasem musiał kupić większe spodnie bo w stare się nie mieścił.
Mało tego. O miejscowym spalniu piszę i Arnold Schwarzenegger i Frank Zane. Sczegolnie tego drugiego trudno posądzić o brednie, bo podchodizł do kulturystyki w wyjątkowo naukowy sposób.
Kolejna rzecz to to, że coraz mniej wierzę w genetycznie uwarunkowanie miejsc w których tłuszcz się odkłada. Odkłada się on najczęsciej na brzuchu gdyż, 95% ludzi prowadzi siedzący tryb zycia, w trakcie siedzenia rozlużniają skórę na brzuchu (jest ona dużo mije napieta niż w pzostałych cęściach ciała) idzie impuls do komórek że w tym miejscu jest luźno, czyli jest miejsce na nowy tłuszczyk, więc organizm wali go tam. Zauwazcie, że zaraz pod brzuchem, gdzie mamy gumke od majtek, tłuszczuku jest mała ilość. Kończy on się jak od linijki, nagle i równo z miejscem gdzie jest miejsce na gumpke od majtek. Dzieje się dlatego ze jest to miejsce wiecznie przycisniete, czyli nie ma impulsu do organizmu ze jest tam dużo miejsca. Jestem przekonany, że gdyby ktoś przez 2-3 lata nosił pas sciskający okolice brzucha, sciagajac go tylko na 1 h dziennie(na tyle sie sciaga zwykle majtki podczas kompieli czy seksu) to w sposób bardzo widoczny i bez cwiczeń pzresunąłby tłuszcz z tamtego miejsca w inne.
Pewnie zaraz bede wyzwany od heretyków, ale ja bardziej wierze temu co widze niz temu co przeczytam.