To było tak, po prostu wieczorem przykucnąłem, i poczułem ból po lewej stronie, troszkę niżej niż biodra, przez chwilę ból był ciężki do zniesienia, ale jakoś rozchodziłem i bardzo lekko pobolewało, następnego dnia ból był mocniejszy, nie wspomnę o wczorajszym dniu. Wstałem rano, chodziłem, wszystko było w miare dobrze, ale kłopoty zaczęły się gdy położyłem się spać około 16. Przebudziłem się, i gdy stałem na nogach, czułem jakby drętwienie uda lewej nogi, i ostry ból. Wczoraj jeszcze miałem lekko podwyższoną temperaturę na wieczór, była ona chyba z bólu :) chodzić praktycznie wczoraj nie mogłem, ból dawał się we znaki, a w oczach łzy, i jeszcze pół nocy nie przespałem, bo ciągle boli. Teraz jak też siedzę, to odczuwam nie duży ból...
Proszę zobaczyć w którym miejscu mnie boli.
http://img1.vpx.pl/up/20100811/noga39.jpg
Mam 19 lat, około 25 lipca przeszedłem z ciężkim plecakiem podróżniczym około 25-30 km, nie wiem czy to może być przyczyną, gdyż nic mnie po wycieczce nie bolało później.
Proszę o wasze opinie, pozdrawiam
// Czy jest jakiś sposób żeby złagodzić ból??
Traw meksykańskich garść... przyprawiła mnie o lot bez tchu
O stan na podobieństwo snów...