Otóż jestem osobą szczupłą (190 cm, 72 kg wagi,20 lat). Nigdy nie przejawialem zainteresowania sportami silowymi i dbaniem o sylwetke ( poza wfem) , ale to sie skonczylo - postanowilem wziac sie za siebie :)
Teraz konkret:
Studiuje i pracuje wiec nie mam za duzo czasu. Zaczalem biegac 3 razy w tygodniu ( 20 min lekkiego truchtu, 25 min interwałów- przebieżki i biegi szybkie na przemian ze stretchingiem). Do tego 2 razy w tygodniu wykonuję trening domatora umieszczony na tym forum. Nie rozpisalem sobie diety, ale ogolnie staram się jeść produkty posiadające białko: kurczak, tuńczyk, fasole; węglowodany: ryż, kasze. Ograniczam słodycze . Przez pierwszy miesiąc przytylem 2 kg. Zauwazylem poprawe sylwetki ( w tym sensie, ze jest zdrowsza- juz sie tak nie garbię ).
Czy tym sposobem przez rok uzyskam zamierzone wyniki:
w klatce( teraz 95, za rok 105-110), ramię ( teraz 30 - za rok 36) i ogolnie bardziej wysportowaną sylwetkę? Kumpel powiedzial mi ze na początku jest najlatwiej i człowiek puchnie, wiec stad moje watpliwosci czy przypadkiem czegos nie zmienic aby efekty byly lepsze. Dlatego prosze o ocene tego "treningu", nadmieniam, ze nie zalezy mi typowo na masie, ale ogolnie o poprawe sylwetki na bardziej estetyczną :)