Ten post wywoła pewnie burzę, ale mam ochotę to napisać od dłuższego czasu... Zaznaczę tylko, że kieruję go do osób, które nie srają pieniędzmi.
Ćwiczę od sześciu lat i lubię żelastwo.
Zauważyłem, że na forum wszyscy wytwarzamy sobie taką jakąś presję na zarzywanie wielu suplementów i osoby bez doświadczenia - początkujący mogą się złapać za głowę czytając niektóre posty.
Trzeba powiedzieć w końcu które suplementy są najważniejsze!
Uważam, nie tylko ja zresztą, że:
1. BCAA są najważniejsze i opłaca się je brać nawet zupełnie początkującym - to jest podstawa. Jeśłi chodzi o dawkowanie to kombinować się nie opłaca a brać należy jednak tak jak najczęściej zalecają producenci: przed i po treningu. Zarzucanie całej dawki po treningu nie jest logiczne bo BCAA przydają się organizmowi również w trakcie treningu -bo przecież już w trakcie treningu rozpoczynają się procesy kataboliczne.
2. Glutamina nie jest konieczna, tak samo jak kreatyna -to są dodatki dla tych z nas, którzy mają pewne nadwyżi gotówki i chcą poprawić sowje efekty wydolnościowe i masowe.
3. HMB to jest suplement, który według mnie opłaca się brać wyłącznie osobom zajmującym się kulturystyką zawodowo - nie będę się rozpisywał dlaczego, było tego dużo.
4. Gainery lub bulki (w zależności od budowy endo- lub ektomrficznej)są jeszcze ważniejsze od BCAA bo procesy anaboliczne zachodzą w naszym organizmie przez 24/7/365 dni w roku i odpowiednie rozłożenie dawek węgli i białka w ciągu dnia to absolutna podstawa.
5. W związku z tym uważam, że zazywanie dodatkowo odżywek wysokobiałkowych, np na noc też nie jest niezbędne do ładnych przyrostów - oczywiście powoduje zwiększenie wydzielania somatotropiny w okresie największego katabolizmu nocnego ale dla osób ograniczonych finansowo polecałbym przede wszystkim dietę - wystarczy.
6. Witaminy czynią cuda - spowodują zwiększenie apetytu co pomoże wrzucać w siebie duże ilości odpowiedno zbilansowanych posiłków.
7. Antyoksydanty - oprócz witamin są najważniejsze - szczególnie zaraz po treningu. Np Duża dawka witaminy E oraz selenu przyjęta po treningu mają silne dziłanie antyoksydacyjne czyli antykataboliczne co oznacza, że wspaniale komponują się z BCAA.
Mój apel do ludzi, którzy nie siedzą w kulturystyce (amatorskiej podkreślam) od lat jest taki, żeby nie świrować z suplementami.
Dieta + gainer lub bulk + BCAA + witaminy.
Inne suplementy (glutaminę, kreatynę, HMB, TT, ZMA) zostawmy sobie na czasy, kiedy dieta i te podstawowe suplementy połączone z treningiem przestaną powodować przyrosty. Inaczej się nie opłaca.
Takie rozumowanie ma też uzasadnienie psychologiczne. Jak się zarzuci za wcześnie kretkę, glutę itd to póxniej jak się odstawi i zobaczy co się dzieje w związku z tym, to człowiekowi psycha siądzie i będzie koniec treningów.
(na koniec zaznaczę tylko, żebyście nie myśleli, że jestem jakimś przeciwnikiem suplementów, że sam używałem wielokrotnie kreatyny oraz innych różności).
Jestem gotów polemizować.
O rakcję nie będę musiał się chyba dopraszać, nawet jestem jej ciekaw.