Treningi długodystansowe tzn? jeśli chodzi o ten plan to nigdy nie lubiłem wg jakiś planów czegoś robić a w szczególności jeździć bo tracę przyjemność z jazdy wtedy
Moja jazda zanim zrobiłem te 252 km w dzień wyglądała tak że cały w dni robocze po szkole jeździłem gdzieś po mieście czy okolicach nie odalając sie wiecej niz 30 km raczej i przy tym dość szybko, wieczorem jak nie miałem co robić wychodziłem i mieście waliłem 45 kmh, w weekendy jeździłem na dłuższe dystanse jakieś 40+ km w jedną strone i spowrotem, na początku sezonu to nóg po czymś takim nie czułem a potem to po 100 km dziennie ale po mieście jeździłem. średnią miałem jakieś 22 kmh mało ale jak jechałem gdzieś na wycieczke to jeździłem wolno ze wzgledu na dystans no i teren w okolicy mam raczej pagórkowaty(jura krakowso-czestochowska
)
I jakoś ta kondycja mi szła, w czerwcu już z prędkością 40-55 kmh dałem rade przejechać 4-5 kmh (nie mam szosówki) i 30-35 kmh na dystanie 10-15 kmh bez objawów wiekszego zmęczenia
Co do tego żebym robił co miesiąc czy ileśtam te rekordy to będzie ciężko, bo tyle od domu sie oddalić nie mając gdzie spać to ryzykowne i ciężko będzie tak robić co miesiąc(chyba by mnie w poprawczaku umieścili
) chyba że po mieście i okolicach ale to bym z nudów oszalał. nie wystarczy co tydzień/2 tygodnie np żebym pojechał w trase 80 km i spowrotem jak już będe miał troche lepsza kondyche ?
A i jeszcze mam pytanie, czy do takiej dlugodystansowej jazdy ale wolnej w miare potrzebna jest jakaś mega wydolność czy to od wytrzymalosci nog bardziej zalezy? bo pamietam ze w wieku 13 lat pojechalem 130 km w ciagu dnia nonstop ale po 1 minucie biegu truchtem mialem dość
Do Papla170(czy jak ci tam) nie da rady tak
już tak chciałem zrobić wtedy ale pożegnałem sie z rowerkiem i ojciec mnie z komendy odbierał
Zmieniony przez - taroo94 w dniu 2010-10-23 23:16:46