Trening jaki mam ulozony to SPLIT, cwicze co 2 dzien:
1. Klatka, Biceps
2. Nogi, Barki
3. Triceps, Plecy
Na biceps oraz triceps wogole nie narzekam, tak samo jak na barki. W samym bicepsie przybylo mi ok. 7cm przez 7 miesiecy cwiczen. I naprawde czuje ze biceps, triceps, barki ida i to naprawde dobrze. Ale dosc juz o plusach, moim wielkim problemem jest klatka. Przejde od razu do rzeczy.
Trening na klatke to:
1. Klatka płasko 12, 10, 8, 6
2. Rozpietki 12, 12, 12
3. Klatka skos ( w góre ) 12, 10, 8, 6,
Zaczynam oczywiscie od rozgrzewki, poczatkowo biore okolo 40kg, potem dokladam i biore okolo 47, 53, 60. Tak to mniej wicej wyglada. Jednak gdy kiedys z kolegami patrzylismy ile kto najwiecej wezmie, wziąłem okolo 80kg na raz. Dodam ze mam 17 lat, a chyba jest to najlepszy moment na rozpoczęcie cwiczen na silowni. Co zmienic w treningu by klatka poszla i nie trzymala mnie az tak w miejscu. Widze po bicepsie jak dokladam sobie obciazenie, to samo jest na tricepsie i barkach ( naprawde dobrze idzie i z tych partii jestem zadowolony )
Drugą sprawą jest tylko taka rada ( do profesjonalistow ). Czy zmieniac swoj trening na biceps ?
1. Modlitwenik 12, 10, 8
2. Oburącz stojac 12, 10, 8
3. Młotkowe 12, 10, 8
Tutaj podkresle ze biceps jest naprawde moja najmocniejsza strona, jak pisalem przybylo 7 cm. I przychodzac z silowni, ręką prawie mi ciężko ruszyc, naprawde czuje ze dobrze pocwiczylem. Moze powininem juz cos dolozyc w tej partii, rozbudowac ją w jakis sposob, czy pozostawic ten trening bez zmian?