tak się jakoś złożyło, że w październiku postanowiłem sobie zrobić trzy tygodnie regeneracji od siłki i pod koniec tego czasu złamałem sobie piątą kość śródręcza (to ta pod małym palcem). 6 tygodni gipsu! Przedwczoraj został zdjęty... W każdym razie na siłowni nie było mnie ponad 2 miesiące i widzę po sobie, że spadła klata, bary, łapy... Wszystko sporo spadło! (a o lewym przedramieniu które było w gipsie to już nie wspomnę...). W każdym razie myślę o powrocie na siłownię. Jak Wam się wydaje? Za ile czasu będzie bezpiecznie ruszyć do sztangi? Dodam, że lewa dłoń jest już niemal sprawna, tylko nieco osłabiona w uścisku. Próbowałem się podciągnąć na drążku (tak dla testu) i poszło 5 razy nachwytem (wcześniej dawałem radę niemal 3 razy więcej).
Miał ktoś podobne doświadczenia? Może ktoś ogarnięty w rehabilitacji zna jakieś specjalne ćwiczenia na powrót do formy mojej lewej ręki?
Dzięki z góry!
Work smart, not hard!