Chciałbym podzielić się moją przygodą z dieta proteinową (tzw. dietą Ducana). Nie chcę mówić czy jest ona dobra czy tez nie, na końcu każdy odpowie sobie sam na to pytanie.
Kilka słów o mnie. Mam 30 lat. Dwa lata temu ważyłem ok 100kg przy wzroście 184cm. Zawsze byłem "większy" i "silniejszy" od rówieśników. Jednak te 100kg to była przesada. Postanowiłem coś ze sobą zrobić. Znajomi powiedzieli mi o diecie Ducana. Wyglądało to zachęcająco. Zacząłem z grubej rury, nie byłem jednak tylko na białku. Nie było to dla mnie możliwe. Zdecydowanie ograniczyłem jednak węglowodany (jedynie chleb żytni razowy, ryż brązowy) i tłuszcze (jedynie masło do chleba).
Efekt był taki, że w ciągu 4 miesięcy moja waga spadła do 84kg!! Musiałem wymienić wszystkie ciuch (oprócz piżam) na o dwa numery mniejsze. Byłem zachwycony ale jednocześnie zaślepiony tym co udało mi się osiągnąć.
Oprócz masy ciała spadła mi też objętość tkanki mięśniowej a co za tym idzie siła. Nigdy nie byłem tak słaby. Dochodziło to tego, że przy noszeniu walizek zakręciło mi się w głowie z wysiłku!!
Efekt jest taki, że postanowiłem przybrać trochę na tkance mięśniowej. Mniej więcej od sierpnia 2010 roku zacząłem ćwiczyć siłowo (na początku słabiutko to szło, bo tak jak wcześniej mówiłem byłem DUŻO słabszy niż przed dietą) a od września na trening sztuki walki. Do dziś ćwiczę siłowo i chodzę na treningi.
Dziś ważę ok 93kg. Przybyło trochę tłuszczu, owszem, ale w większości przybyło mięśni. Jak widać nie "masuję" jakoś rewelacyjnie, ale patrząc na mój wiek oraz na to, że mam dwójkę dzieci (zabawa, karmienie, prasowanie) no i praca pryz komputerze to i tak jestem zadowolony. Wchodzę w ciuchy, które kupiłem przy wadze ok 85kg.
Teraz niech każdy zdecyduje czy warto stosować rygorystyczną dietę proteinową.