Mój staż na siłowni to około rok (z małymi przerwami).
Cel: masa
Wzrost: 187cm
Waga: 74,5kg (zaczynałem od 69kg więc postęp nie taki jaki bym chciał)
Chciałbym opisać mniej więcej o co mi chodzi i prosić o pomoc, bo nie jestem zadowolony z przyrostów masy.
Przygodę z siłownią zacząłem rok temu. Na początku przygody z siłownią kupiłem kreatynę i gainera. Kupowanie kreatyny już po miesiącu chodzenia na siłownię wydaje mi się, że było błędem. Ale nie ma teraz co rozpamiętywać, tylko trzeba się wziąć za siebie.
Po około trzech miesiącach od rozpoczęcia chodzenia na siłownię osiągnąłem masę mniej więcej 73kg. Od tamtej pory niewiele się zmieniło. Przytyłem mniej więcej 1,5kg, chociaż w pewnym momencie ważyłem 76kg to zleciało nawet nie wiem kiedy.
W wakacje - z pomocą tego forum - ogarnąłem dietę - ale od października niestety powróciłem do starych nawyków, głównie przez brak czasu (ciężkie studia).
Chciałbym, abyście pomogli mi ogarnąć to jakoś przy uwzględnieniu tego braku czasu. Niestety w pewnych granicach z uwagi na to, że mieszkam z rodzicami i muszę "korzystać" z tego, co jest w lodówce. I tak cud, że po mojej mobilizacji w wakacje matka zaczęła kupować ryż, twaróg, itp. Do niektórych rzeczy jednak nie sposób ją przekonać.
"Składniki", które posiadam w lodówce i nadające się do diety to:
- jaja
- mleko
- twaróg (przeważnie jest w lodówce)
- chleb ciemny
- ser żółty
- musli (przeważnie jest)
- dżemy
- masło (chociaż raczej niezalecane?)
- wędlina, kiełbasa (podobnie jak z masłem?)
- ryż biały
- ziemniaki
- tran w kapsułkach
- jakieś warzywa i owoce (chociaż teraz zimą rzadko są w lodówce)
- orzechy, ale brakuje czasu na ich obieranie
Z obiadami jestem niestety uzależniony w ten sposób, że muszę jeść to co zrobi matka - ona nie przyjmuje odmowy ;)
Ze śniadaniami też jestem niestety trochę uzależniony, bo spieszy mi się na autobus i zazwyczaj jem kanapki z wędliną przygotowane przez matkę...
Posiłki do szkoły to zazwyczaj kilka bułek (białe pieczywo) z wędliną lub serem żółtym..
Chciałbym, żebyście pomogli mi w ułożeniu jakiejś sensownej diety (chodzi o to, co konkretnie jeść i kiedy - ile jeść to już sobie wyliczę).
Od poniedziałku do piątku wstaję rano o 6.
W poniedziałki wracam z uczelni o 19, we wtorki o 14:30, w środy o 15, w czwartki o 16:30, w piątki o 16, zatem wydaje mi się, że bardzo ważne są te posiłki w szkole, gdzie spędzam wiele godzin.
Obiadu niestety nie ma co uwzględniać raczej w rozpisce z powodów wymienionych wcześniej, aczkolwiek nalegam na mamę, aby było jak najwięcej mięsa, warzyw, itd ale wiadomo jak to jest.
Na siłownię chodzę najczęściej w piątek około 17 oraz w sobotę około 11. Proszę o rady jakie posiłki przed tymi treningami i po, bo są o różnych godzinach, więc jedna rozpiska na każdy dzień tygodnia raczej nie zda egzaminu.
W tygodniu kładę się spać około 23. W weekendy wstaję około 9 i kładę się spać około 0:00.
W związku z właśnie brakiem czasu i słabym zasobem w lodówce, a otrzymaniem stypendium (a więc posiadaniu funduszy) poważnie myślę nad kupnem białka i gainera, więc możecie to uwzględnić w rozpisce.
Jeśli coś jeszcze mi się przypomni - będę pisał.
Mam nadzieję, że znajdą się chętni do przeczytania i pomocy. Z góry wielkie dzięki. Pozdrawiam
Zmieniony przez - czarne w dniu 2010-12-30 00:33:31