Hej!
Mam to samo co wy panowie. Trenuje od 15 roku życia, miałem przerwe 1.5 roku w wieku mniej więcej
17 lat. Wróciłem zastały jak nie wiem co w wieku 19 lat do regularnych treningów kickboxingu - problemem były bóle bioder, biodra zastałe na drugi dzień, strzelanie przy ruchu rotacyjnym, praktycznie zerowe rozciągnięcie na boki (blokada)- no i załamka psychiczna.
teraz mam 23 lata, byłem z tym u kilku lekarzy (reumatolog, ortopeda, w końcu chirurg). Stwierdzono zespół biodra strzelającego. Można to zoperować, jednak wszyscy odradzają (ponoć przechodzi z wiekiem). Spowodowane jest to tym, że jeden z mięśni jest zbyt naciągnięty i przeskakuje z jednej strony stawu na drugą oraz go blokuje przy ruchach w niektórych kierunkach, podobno ta wada nie ma prawa się pogłębić czy zmienić w coś gorszego podczas wysiłku/treningu.
Nie mniej przy stosowaniu "odpowiedniej" (przy tym schorzeniu ;)) techniki jestem w stanie kopać na głowę wszystkie kopnięcia, nie mniej wychodzi to nie tak jak bym chciał (nieniedy jest moment, że kopię i nagle coś się blokuje w bioderku i nie idzie dalej). Należy pamiętać o powolnym rozciągnięciu i dać sobie odpocząć pomiędzy treningami, które obejmują kopnięcia - lekarz ortopeda mi mówił, że owe zastanie mieśni jest spowodowane zmęczeniem mięśni w okolicy biodra, pośrednio spowodowanym tą wadą. Z tego co on mówił są to jakby zakwasy, z którymi sie walczy masażami, gorącymi kapielami, maściami.
Także panowie, witajcie w klubie strzelających bioder ;)