Ulubieńcy: Cain Velasquez, Mark Hunt, Luke Rockhold, Genki Sudo
...
Napisał(a)
...
Napisał(a)
Bullet Sotiro był w dobrej formie! Przeciez nieznacznie Siver wygrał - tzn. nie mówi o pierwszej rundzie ale sam fakt, że właśnie po tych dwóch piekielnie silnych i celnych! ciosach sie podniósł i równo dawał rade w stójce do końca świadczy że był przygotowany. Ale jednak stójka Sivera mówi sama za siebie. Szwabek obroną przed obaleniami totalnie zniszczył gameplan Georga, i ten musiał walczyć tak jak Siver chciał. Zasłużone w sumie zwycięstwo blondaska. Tak czy siak G-Sot powróci
...
Napisał(a)
nokaut Hunta jest przekozacki
Ulubieńcy: Cain Velasquez, Mark Hunt, Luke Rockhold, Genki Sudo
...
Napisał(a)
3rd walki wieczoru wywołała u mnie odruch Fintchmiotny, co typ jest przeeeenudny to poezja, lepszy niż Mickiewicz. Pozytywnie zaskoczył mnie BJ, naprawde pierwsze 2 rundy z tym rzepem rozegrał bardzo sensownie, obalenia próby rnc, dobrze się to oglądało.
Sotiro dal się wciągnąć w nie swoje tereny mocnych i szybkich wymian w stójce, niemiec bił może w pół dystansie mało technicznie, ale za to piekielnie szybko i mocno.
Hunt do***ał gościa pieknym podbródkowym takie ciosy aż się miło ogląda, mało kto w UFC potrafi tak przy***ać.
Australijczyk przez 2 rundy mnie strasznie denerwował, gdyby nie to kolano Lytle miałby zasłużone zwycięstwo w kieszeni, tylko niech nad gilotynami popracuje (czy on ma czarny pas bjj?).
Reszta walk mnie nie interesowała.
Irokez sie spalił nie był sobą, i dał sie za łatwo obalać, tu chyba problem leżał w psychice i w zbijaniu wagi wyglądał na takiego który po odwadnianiu nie zdarzył sie zregenerować. Wielka szkoda bo bardzo go lubie z drugiej strony ciekawe jak zawalczył by w UFC Moks, jak sobie przypomne jak latał w zaawansowanej grupie Berserkerów jako najmniejszy i najsłabszy, a to co teraz wyczynia - to powiem, że chętnie bym go widział w stanach.
Sotiro dal się wciągnąć w nie swoje tereny mocnych i szybkich wymian w stójce, niemiec bił może w pół dystansie mało technicznie, ale za to piekielnie szybko i mocno.
Hunt do***ał gościa pieknym podbródkowym takie ciosy aż się miło ogląda, mało kto w UFC potrafi tak przy***ać.
Australijczyk przez 2 rundy mnie strasznie denerwował, gdyby nie to kolano Lytle miałby zasłużone zwycięstwo w kieszeni, tylko niech nad gilotynami popracuje (czy on ma czarny pas bjj?).
Reszta walk mnie nie interesowała.
Irokez sie spalił nie był sobą, i dał sie za łatwo obalać, tu chyba problem leżał w psychice i w zbijaniu wagi wyglądał na takiego który po odwadnianiu nie zdarzył sie zregenerować. Wielka szkoda bo bardzo go lubie z drugiej strony ciekawe jak zawalczył by w UFC Moks, jak sobie przypomne jak latał w zaawansowanej grupie Berserkerów jako najmniejszy i najsłabszy, a to co teraz wyczynia - to powiem, że chętnie bym go widział w stanach.
...
Napisał(a)
Penn i Fitch + 4 innych losowo wybranych było czystych , co ogłosiła właściwa komisja. Czyli dobre mają sposoby fighterzy
http://www.bloodyelbow.com/2011/3/9/2040336/ufc-127-drug-test-results-ufc-tests-six-fighters-themselves-finds
http://www.bloodyelbow.com/2011/3/9/2040336/ufc-127-drug-test-results-ufc-tests-six-fighters-themselves-finds
Poprzedni temat
UFC 127 - live!
Następny temat
Wanderlei Silva's Reality Show: 'Fighter Life' - Episode 1
Polecane artykuły