Moja sytuacja wygląda następująco:
Od ok. roku wykonuję "Trening siłowy bez sprzętu" O. Lafaya, który jest męczącym treningiem i w którym napisane jest, że treningi na wydolność fizyczną, typu: bieganie, basen, jazda na rowerze trzeba wykonywać w dni wolne od tego treningu. Trening ten trzeba wykonywać 3x tygodniowo, tak więc pozostają 4 dni wolnego. Jak je najlepiej zagospodarować w celu zmaksymalizowania wyników sportowych? Celem jest zwiększenie beztłuszczowej masy mięśniowej. Mam dietę wysokobiałkową, która naturalnie gromadzi warstewka po warstewce tłuszczu na moim coraz szybciej zanikającym "sześciopaku". Chcę osiągać masę mięśniową, jednocześnie pozbywając się tłuszczu z brzucha. Co będzie najlepszą alternatywą dla zagospodarowania tych 4dni? Czy jest to wykonywanie treningu HIIT, czy może dodatkowe 3 dni treningu siłowego, z książki, którą niedawno dorwałem: "nowoczesny trening siłowy, czyli jak zbudować szczupłą i muskularną sylwetkę" Jana Kinga i Lou Schulera. A może dobre będzie połączenie (mówimy tu cały czas o tych 4wolnych dniach) HIIT'a i tego nowego treningu w odstępie kilku godzin, zaczynając HIIT'a o godz. 16:00-16:30, a nowy trening siłowy od 19:00-20:00?
Ludzie piszą, że nie należy wykonywać tego samego dnia HIIT'a, czy ćwiczeń aerobowych razem z treningiem siłowym. Dlaczego? W przypadku aerobów rozumiem, ale dlaczego nie można podnieść sobie tego samego dnia tętna przez ok 25minut, zmiennie(30sek. 65%max - 15sek. 90%max), a 2,5h później zrobić treningu siłowego? Potrafi to ktoś wytłumaczyć biochemicznie?
J.w napisałem, celem jest jednoczesny wzrost wydolności, masy i stopniowej utraty tkanki tłuszczowej. Dlaczego wykonanie tego samego dnia HIIT'a i siłówki ma odebrać mięśniom możliwość wzrostu?