Kita - masakra -tak cienko
Drwal ostro go ciosami wykończył, był lepszy, ale też widać było że przeciwnik sporo cięższy był. Dał radę, wygrał, ale tak jak Eraser - w pierwszej dość słabo walczył. No i nie oszukujmy się - rywal też nie z najwyższej półki. Ale walka mogła sie podobać - emocje w niej były. Innych nie widziałem.
Wywiad z Kitą po walce:
Sports.pl: Konstatnin Gluhov dwukrotnie bronił obalenia łapiąc się lin, a nie został za to ukarany przez sędziego ringowego. Nie masz o to pretensji?
Michał Kita: Wolę pozostawić to bez komentarza. Nie szukam usprawiedliwienia. Przed trzecią rundą zabrakło prądu i tyle, a kwestię sędziowania zostawiam innym do oceny.
To była twoja trzecia kolejna porażka, jakie masz teraz plany?
Z tego co wiem, organizatorzy chcą mi zaproponować kolejną walkę w październiku i ja bardzo chętnie ją przyjmę. Teraz zrobię sobie dłuższą przerwę, bo zbyt intensywnie trenuję. Miesiąc przerwy, żeby odpocząć i uspokoić głowę. Nie poddaję się i wrócę dziesięć razy silniejszy, by pokazać na co mnie stać.
Temat rewanżu z Damianem Grabowskim nadal aktualny?
Pewnie, że tak. Nigdy nie będę go unikał i wszyscy dobrze o tym wiedzą. Oby doszło do tej walki w październiku na FAŁ 3.
Sporo było klinczu, a Łotysz był cięższy o kilkanaście kilogramów. Tak traciłeś najwięcej energii?
Schodzi moc. To nie była jedna-dwie akcje tylko kilka. Minuty na to pracowały i siła schodziła. Obiecuję, że się poprawię.
Co zawiodło w przygotowaniach, że nie starczyło paliwa?
To jest właśnie polski problem. Nie mam sparingpartnerów przy wadze 120 kilogramów, którzy mają odpowiedni poziom, żeby mnie zmęczyć na treningu.
Myślisz o tym, żeby wyjechać za granicę na stałe?
Cały czas jeżdżę do Holandii, ale niestety takie warunki są jakie są. Nie można tylko narzekać. Nie stać nas na to, żeby tam siedzieć trzy miesiące i odpowiednio trenować. Nie chodzi o to, że my nie chcemy. Chodzi o to, że takie wyjazdy to koszt kilkanaście-kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nikt mi tam nic za darmo nie da, nikt nam za to nie zapłaci i nie mamy sponsorów, którzy by w to zainwestowali. Ale nie ma się co załamywać. Będę pracować i będzie dobrze.
Znów narzekałeś na ring. Myślisz, że uda się w Polsce przekonać ludzi do walk w klatkach?
Szczerze liczę na to. Myślę, że wtedy pokażę swój instynkt, który jest stworzony do
walki w klatce.
Źr. http://www.sports.pl/Sporty-walki/Michal-Kita-po-porazce-z-Konstantinem-Gluhovem,artykul,103576,1,991.html
Zmieniony przez - kaczka41 w dniu 2011-03-28 07:34:04