Jestem ostrym ekto, zawsze musialem się liczyć z tym że jak pojde 2-3 razy w tygodniu na impreze to wszystko przepadnie.
Dodam że zawsze obżarłem się przed i od razu po,nie piłem alko oczywiscie. Ale tak czy siak 4h tańczenia było.
Od 4 misięcy chodzę codziennie na imprezy, poza niedzielą.
Wygląda to tak 23 posiłek, 23.30 w klubie, 3-4 w domu i od razu posiłek.
Zjazdów teraz prawie w ogóle nie ma i to mnie zastanawia.
Czy mój organizm po 2 latach chodzenia na imprezy przyzwyczaił się do aerobów, czy mi metabolizm spowolnil w tym roku bedzie 22.
Podam mój obecny plan
Pon Siłka +5h imprezy
Wtorek trening akrobatyki + 4h imprezy
Sroda Siłownia +5h imprezy
Czw 3h imprezy
Piątek Siłownia + 5 imprezy
Sobota 6h imprezy
Niedziela Akrobatyka
Mając bilans 4k kcal nie chudnę przy takim trybie życia. Waga idzie nawet minimalnie do przodu, dlaczego tak się dzieje? Kiedyś to by było dla mnie nie do pomyślenia, przy takim trybie życia 10kg mogłem zjechać w miesiąc
Sporo ma gorzej, większość ma lepiej do tego dążę.