Ma znaczenie!
Przy kciuku obejmującym gryf musi spoczywać w środkowej części dłoni, jest więc duży nacisk na kości w stawie nadgarstkowym.
Gdy kciuk jest pod gryfem, a więc go nie obejmuje, gryf może opierać się na dolnej części dłoni, w rzucie pionowym leżąc nad nadgarstkiem. Zmniejsza to naprężenia w nadgarstku, ale drastycznie zwieksza możliwość wypadnięcia sztangi z dłoni i upadek jej na żebra. Przsypadek taki widziałem parukrotnie na zawodach, w czasach gdy "
małpi chwyt" nie był jeszcze zakazany.
Co jeszcze? Obejmujący gryf kciuk ustala położenie ręki w stosunku do gryfu - ręka musi pozostawać w położeniu zbliżonym do równoległego do gryfu (traktując układ stawów paliczkowych jako układ odniesienia do osi gryfu). Stosując "małpi chwyt" zwalniamy jeden stopień swobody i dłoń może pod gryfem skręcić się tak, jak najlepiej pasuje to zawodnikowi.
Każdy ma preferencje genetyczne i wytrenowane do wyciskania - w pewnych pozycjach wyciska mu sie lepiej. Obejmujący kciuk może (ale nie musi) zmusić rekę do przyjęcia niekorzystnego położenia na gryfie, a tym samym zmianę położenia łokci - bardziej lub mniej wychylonych do przodu, lub bliżej lub dalej odległych od tułowia. Wtedy zawodnik czuje brak komfortu wyciskania, a przy wyciskaniu pracują inne włókna mięśniowe niż przy treningu lub powiiiny przy optymalnych pozycjach. Pobudzane też są inne ścieżki nerwowe. Rezultatem jest słabszy wynik. Uwolnienie skretu ręki pod gryfem przywraca optymalne połozenia kości do wyciskania. Ot i cała tajemnica rodzaju położenia kciuka na gryfie.
"Małpi chwyt" jest efektywniejszy, ale niebezpeiczny. W sporcie podstawową sprawą i preambułą wszelkich przepisów technicznych jest sprawa bezpieczeństwa zawodnika na pomoście i na treningu. Stąd wziął się zakaz używania takiego chwytu.
Podobnie rzecz ma się ze stosowanie podchwytu. Popróbujcie zdejmowania sztangi ze stojaka takim chwytem i wyciskania. Wtedy okaże się jak mało stabilna jest sztanga spoczywająca w dłoniach!