Według mnie nie ma lepszego czasu na wzięcie się za siebie. Mam problem z tłuszczem i słabą kondycją. Tzn waga z tego co się orientuje jest dobra 70 kg przy 177cm wzrostu więc to nie otyłość ani nadwaga, ale jednak odkłada mi się tłuszcz i mam "boczki" i "piwny brzuszek" oraz mam słabą kondycję tzn. hmmm... rowerem przejechałem 60 km bez większego zmachania się ani bólu w nogach, ale bieganie/pływanie ? czasami jeden głupi kilometr do przebiegnięcia na bieżni to dla mnie kłopot. Chciał bym poprawić swoją budowę i kondycję dzięki mojemu "planowi"
Dodam że mam miażdżycowe nogi ( mam 20 lat ) więc z tego co wiem mam jakieś tam problemy z krążeniem i do tej pory preferowałem siedząco jedzący tryb życia;P
Chciał bym abyście powiedzieli mi co zmienić w moim "planie"
pobudka śniadanie (kanapka + szklanka mleka)
po około 30 minutach trucht około 5km nad jezioro gdzie popływał bym kilkanaście minut. Potem jakiś czas wolny dla siebie. Obiad ( zazwyczaj ziemniaki + kotlet/jajko na miękko/frytki/kiełbaska)
Po obiadku pół godzinki dla słoninki i na rowerek kilkadziesiąt km. Potem powrót i znów czas dla siebie. Kolacja ( zazwyczaj płatki z mlekiem lub 2/3 kanapki) Po kolacji brzuszki+ pompki + hantle i kilka innych tego typu ćwiczeń. :)
Liczę że komuś będzie się chciało to czytać i mi pomoże.