Zadawałam pytanie w innej części forum, ale odesłano mnie tutaj.
Przeczytałam w regulaminie, że nie doradzacie w sprawie "jak spalić mięśnie", ale mój przypadek jest dość specyficzny, dlatego może jednak cokolwiek będziecie mogły mi poradzić.
Zaznaczam, że nie jestem z grupy tych dziewczyn, które są bardzo szczupłe, wręcz filigranowe i mają jakąś fanaberię, że ich łydki/uda są "za grube" i chcą jeszcze spalić mięśnie w tych miejscach.
Przez kilka lat miałam bardzo silne zaburzenia hormonalne (nadmiar testosteronu), nadal z tym walczę. Przez wiele lat trenowałam spory walki i mimo, że nie robiłam wielu ćwiczeń siłowych to mięśnie urosły mi jak na drożdżach. Mam typowo androgeniczną budowę ciała - bardzo szeroka klatka piersiowa, bicepsy itp, do tego brak talii...
Wyglądam jak kulturystka, i zaznaczam, że nie jest to moje subiektywne zdanie i jakiś wypaczony wizerunek siebie, tylko słyszałam to od wielu osób.
Ostatnio nawet robiłam sobie u dietetyka badanie składu masy ciała i pani była zaskoczona, że mam tak dużą masę mięśniową. Tłuszcz mam bliżej dolnej granicy.
Nie mogę sobie żadnej damskiej bluzki kupić, bo mam za szerokie ramiona i nie mieszą mi się w rękawach, to samo w klatce, nie mówiąc już o dobieraniu stanika...
No po prostu wyglądam jak facet :(
Wiem, że mięśnie są zdrowe i potrzebne. Podobnie jak Wy jestem zdania, że lepiej być "fit" niż wyglądać jak anorektyczka. Jednak u mnie jest to baaardzo przesadzone i po prostu nieapetyczne. Chciałabym je chociaż trochę zredukować (oczywiście w ramach rozsądku), ale też zrobić to z głową i zdrowo, bez żadnych radykalnych metod.
Rozumiem, że na tym forum wszyscy mają dokładnie odwrotny problem i chcą budować masę mięśniową, ale może właśnie na zasadzie przeciwieństwa możecie poradzić mi co powinnam zrobić.
Ostatni rok praktycznie nic nie trenowałam, tylko lekkie bieganie rano, ale moje mięśnie pozostały bez zmian. Wszytko przez ten testosteron. Chciałabym móc trenować dalej, ale boje się, że ćwicząc dalej jeszcze bardziej „przypakuję".
Ktoś mi poradził, żeby ograniczyć spożycie białka, ale też nie chciałabym przesadzić w drugą stronę i zaszkodzić swojemu ciału, dlatego proszę Was o radę jak to zrobić zdrowo i bezpiecznie.
Aha, jestem pod opieką endokrynologa i biorę silne leki na obniżenie testosteronu, bo powoduje on jeszcze inne objawy niż przerost mięśni. Wszystko w miarę ustąpiło, tylko właśnie mięśnie mi zostały.
Proszę poradźcie mi coś - jaka dieta, jakie ćwiczenia?
Pozdrawiam i z góry dziękuję za wszelką pomoc :)
Asia
PS: Podobno też rozciąganie powoduje „łagodniejszy" wygląd mięśni, czy to prawda?