24 lata / 190 cm / 130kg
Nakreślenie sytuacji (nie chcesz nie czytaj w kolejnym akapicie pytanie)
od 2 lat mam sałatą prace... siedzącą 10h na dobę ... co gorsze po całym dniu w pracy przed kompem... w domu też się rozsiadam przed "piecykiem", nic by się pewnie nie zmieniło gdyby nie fakt że od pewnego czasu zmuszony jestem dojeżdżać busem i śmigać z buta na przystanek... po pierwszej takiej przechadzce byłem przerażony
po przejściu około 2km, z pracy do przystanku, byłem zmęczony i miałem zadyszkę...
czas na zmiany (lepiej późno... niż wcale :p)
odszedłem od kompa.. kupiłem rower na którym robię dłuższe trasy w weekendy, bieganie narazie odpada bo stawy nie wyrabiają, a do najbliższego basenu mam ładne kilkadziesiąt km... więc zdecydowałem się do rowerka dokupić jakiś sprzęt zakrawający na domową siłownię...
I tu pytanie do Was
Dysponuje budżetem około 1000 PLN i w jaki sprzęt najlepiej zainwestować?
Moim głównym celem jest poprawa wytrzymałości i ogólnej wydolności organizmu... no i w efekcie zrzucenia co nieco
Rozważam kupno atlasu, bądź ławeczki z osprzętem, ale nie mogę się zdecydować co będzie w moim przypadku efektywniejsze...
Dodam tylko że na korzyść atlasu mogę zaliczyć możliwość upchnięcia go do pokoju, ale w ostateczności ogarnąłbym pomieszczenie gospodarcze koło domu.
Czerp z innych, ale nie kopiuj ich... bądź sobą!