Apokalipsa to źle że mój trening jest oparty na podstawach? Po pierwsze ogranicza mnie sprzęt - ławka i drążek to całe wyposażenie mojej siłki (teraz otworzyli Pure'a u mnie w Kielcach więc pochodzę tam trochę,dla odmiany), po drugie te ćwiczenia mnie odpowiadają, po trzecie ćwiczę sam, więc wykonuje tylko te ćwiczenia które znam, nie mam kogo podpatrzeć i podpytać.
Miałem 2 miesiące przerwy od siłki, kolejne 2 ćwiczyłem ale nie robiłem ćwiczeń na
barki, teraz już mnie tak nie bolą, i wolę żeby ból nie wrócił dlatego też boję się wykonywania jakichś skomplikowanych ćwiczeń na barki, proste ruchy jak przy wyciskaniu zza karku czy wyciskaniu żołnierskim, nie powodują u mnie żadnych bóli, natomiast właśnie unoszenia bokiem trochę tak. Apokalipsa ma racje, nie wykonywałem nigdy tych ćwiczeń o których mówisz, dopiero raz ćwiczyłem splitem i to klasycznym, trzydniowym, z tego co pamiętam ułożyłem go wspólnie z Rionem, oprócz tego tylko FBW ćwiczyłem, ze 4-5 planów FBW miałem, natomiast teraz chciałbym ćwiczyć tym czterodniowym splitem. Trening ma być dla mnie dlatego też, nie chcę go układać tak aby był w 100% poprawny, ale chcę żeby mnie odpowiadał a przy tym nie był błędny. Uważacie że ten trening z poprzedniej strony nie będzie dla mnie odpowiedni? Szczerze powiedziawszy już się na niego napaliłem, jedynie właśnie highpull bym chciał zamienić na coś innego, a zamiast RDL nie byłby lepszy klasyczny MC, jeśli nie to dlaczego?