Szacuny
0
Napisanych postów
1
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
13
Cześć, przeglądałem to forum jako gość ale dopiero teraz postanowiłem się zarejestrować.
Mam nadzieję, że wybrałem dobry dział.
Od dwóch może trzech lat mam straszliwy problem kiedy przychodzi do konfrontacji nawet z dużo słabszym zawodnikiem fizycznie i technicznie dostaję przysłowiowy w*******. Kiedy tak nie było mogłem składać gości nawet jeśli było ich 2 czy 3. Wszystko zmieniło się kiedy dorwali mnie w paru na ulicy i mocno poskładali od tego czasu z każdą walką jest coraz gorzej. Ludzie z miasta to podłapali, i coraz częściej chcą się lać a mnie paraliżuje strach nie mogę się przełamać boję się, że ucierpię tak jak wtedy w dniu w którym mnie dorwali coś się zmieniło i zacząłem się bać. Osoby kiedy kiedyś dostawały porządne lanie teraz się mszczą i ja jestem tym słabym. Tracę respect na dzielnicy i w mieście. Mimo tego, że jestem przekonany, że mogę wygrać bez wysiłku, to gdy przychodzi walka nie mogę nic zrobić strach mnie paraliżuje a moje ciosy nigdy nie dochodzą celu.
Szacuny
29
Napisanych postów
3095
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
25822
Ja tam nie lubie sie bic wrecz unikam zaczepek nie strugam kozaka chyba ze ktos mnie wyprowadzi z rownowagi to zaczyna sie wtedy sen i pytanie jak sie z niego obudze.
Światło wierzy, że przemieszcza się szybciej od wszystkiego,
ale sie myli. Nieważne jak szybko pędzi, zawsze odkrywa,
że ciemność dotarła na miejsce
wczesniej i juz na nie czeka...
Born To Be Wild
Szacuny
12
Napisanych postów
748
Na forum
16 lat
Przeczytanych tematów
10497
Tracę respect na dzielnicy i w mieście rozwalają mnie takie teksty.
zostań lekarzem/prawnikiem to bedziesz poważany wsród normalnych osób
a nie wśród nierobów i dresów.
zajmij sie normalnymi rzeczami
ciekawi mnie jeszcze ile masz lat...