_Thorgal_ - znam Twój dziennik - w sumie w wielu sprawach masz podobne podejscie do mojego (dieta, aeroby dlugie bez przejmowania sie stawami :D). Ja leciałem z wagi 105 kg (wzrost 170), komfort życia jaki mam teraz przy 86-87 jest nieporównywalny. Nikt, kto nie był kiedyś naprawdę upasiony nie zrozumie tego, jak człowiek sie czuje, jak 20 kg mniej ma na sobie.
Co do biegania - na razie zaczynam na bieżni - wieksza frajde daje mi cwiczenie w towarzystwie - raz w tygodniu 30-40 minut biegu (9,5 km/h - wiec ze wolno, ale staram sie tetno trzymac aerobowe), potem szybki marsz "pod górke". Czy bieg w terenie dużo korzystniejszy niz na biezni? Od biedy zmienie.
Natomiast co do luznego podejscia do diety - to patrząc teraz troche zaluje, ze od razu nie dopialem diety na ostatni guzik, wyliczajac wszysto w
Vitalmax, duzo lepiej czlowiek swoj organizm wtedy poznaje, łatwiej jest kontrolowac postępy i unikać głodzenia się.
W sumie chyba musze dziennik założyc podobnie jak Ty, niezle to musi motywowac do pracy nad sobą...