chciałem podpytać o kilka rad dotyczących treningu.
Mam zdiagnozowaną przepuklinę kręgosłupa na odcinku L4-L5 i L5-S1. Po odbyciu rehabilitacji w lutym br. (nie zgodziłem się na operację)wypoczywałem, a od około 3 miesięcy staram się powrócić do aktywności fizycznej. Na początku przez 2 miesiące chodziłem z kijkami + sporadycznie basen, następnie kijki+trucht lub marszobiegi. Obecnie (od 3 tygodni) biegam minimum 3 razy w tygodniu po 25 minut (dystans circa 4 km)oczywiście przed bieganiem rozgrzewka, po bieganiu intensywny stretching, następnie 15-20 minutowy trening bokserski na ciężkim worku (40kg). Widzę, że sprawność pomału wraca, cieszę się przede wszystkim, iż nie doskwiera mi ból i przykurcz prawej nogi (mogę już normalnie wykonać skłon).
Obecnie ważę 96 kg przy wzroście 178 cm, muszę jeszcze zrzucić balast 8-10 kg. Jem normalnie, stosując zasady jak dla diety zbilansowanej (omijam przy tym białe pieczywo, słodycze i napoje słodzone, potrawy smażone, wieprzowinę, alkohol, chipsy i inne takie tam), ale nie mam ułożonego ścisłego jadłospisu, którego pilnuje co do grama.
Bardzo chciałbym rozpocząć trening HIIT (jest wiele opinii o wysokiej efektywności tego treningu), ale nie wiem czy nie jest na to za wcześnie. Obawiam się, że mogę sobie zrobić krzywdę.
Może macie jakieś doświadczenia z aktywnością fizyczną przy tego typu schorzeniach? Co mogę ewentualnie dodać lub zmienić w obecnym treningu. Czego powinienem unikać. Za wszystkie rady serdecznie dziękuję.
Dodam tylko, że nie jestem wielkim entuzjastą siłowni. Wolę ćwiczenia wykorzystujące ciężar własnego ciała oraz ciężki worek bokserski.
Sport to zdrowie:D (Różnie z tym bywa)