Wracając do tematu, bo głupio offtopować u siebie. Chyba sobie ściągacz sprawię, tak do pracy, coby przypadkiem jak zapomnę się sobie krzywdy nie zrobić...a i jak to będzie działało na laski xD
...
Napisał(a)
hehe ja to nigdy nie mogłem przytyć :P Sie cieszyłem jak głupi jak mi z 61 podbiło do 62...ważyłem wtedy kilo więcej od mojej panny z którą wtedy byłem...ten sam wzrost i ona była pikną kobitą...aż nie chce sobie wyobrażać jaki szkielet ze mnie musiał być, bo jużzapominam te okropne czasy...a potem jak wpadło 65...i stop...a jak sie 7 pojawiło na początku prawie szczytowałem z radości :P Spadło do 64 po rozstaniu z inną panna...Potem wziąłem się w garśc po tym i podbiłem do 75 będąc już z inną , dawała mi motywacje :D i nadal daje :D ale przez pieprzoną pracę spadło znów no...Ale damy rade. Morał z tego taki. Panny i praca to zło :P
Wracając do tematu, bo głupio offtopować u siebie. Chyba sobie ściągacz sprawię, tak do pracy, coby przypadkiem jak zapomnę się sobie krzywdy nie zrobić...a i jak to będzie działało na laski xD
Wracając do tematu, bo głupio offtopować u siebie. Chyba sobie ściągacz sprawię, tak do pracy, coby przypadkiem jak zapomnę się sobie krzywdy nie zrobić...a i jak to będzie działało na laski xD
Polecane artykuły