Dzieki Figa za miłe słowa otuchy ale znam sie i sama siebie nie zmotywuje do czegoś więcej niż ćwiczenia. Zawsze lubiłam ćwiczyć i będe to robiła, ja mam problem z miską - zawsze sama dla siebie znajde wymówke i sie usprawiedliwie, kilka dziewczyn z tym nabiałem mi wspomniało i po czasie zaczęłam o tym myślec i to robić - sama nadal bym jadła tony nabiału.
Stawiam pytania na które nie znam odpowiedzi i nadal jej nie znam a jestem tez zbyt wielki leszcz żeby samej się wymądrzać. Nie wiem czy cos robię dobrze czy źle a zakładam, że skoro nikt nic mi nie mowi to jest dobrze a z doświadczenia znowu wiem, że potem okazuje się że przez cały czas robiłam to źle.
To być może będzie lepiej jak będe sobie po prostu ćwiczyć na 100%, trzymać czystą miskę ( bo to weszło mi w nawyk) i tyle.
Nie jestem gadatliwa i nie jestem bardzo towarzyska, nie udzielam się na spamie ( taki mam charakter) i wiem że dziewczyny chcą mieć wolne, szanuję ich czas i czas który poświęcają dla mnie.
Nie wiem, może się pozbieram ja ręka wydobrzeje a może już nie...