Mam na imię Tomek i piszę tutaj pierwszy raz. NIe wiem czy to odpowiedni dział, ale najwyżej ktoś później mojego posta gdzieś przeniesie.
Sprawa wygląda następująco: od ponad 5 lat leczę się na nawracające zaburzenia depresyjne. Terapia daje skutki, ale po lekach niestety przytyłem prawie 35kg. Teraz biorę najmniejsze dawki leków (profilaktycznie) i nie przybieram już na wadze. Obecnie ważę 115kg przy 173cm wzrostu. Dużo, wiem. Teraz trzeba to jakoś zrzucić. Nie chcę się odchudzać na zabój, bo boję się, że moja skóra nie wytrzyma i wszystko będzie jak flak. Moje pytanie brzmi: czy z takiej wagi można zejść i wyrzeźbić ciało tak by uniknąć sflaczałej skóry? Przerażają mnie zdjęcia obwisłych fałdów skórnych po odchudzaniu i nie chcę, żeby u mnie było tak samo. Podobno ćwicząc można to jakoś zminimalizować. Nie wiem, nie znam się. Na siłownię zaczynam chodzić dopiero od połowy listopada, jak już dostanę kartę multisport. Póki co tylko basen. Proszę więc o sugestie. Da się czy szkoda sobie głowy tym zawracać? Pozdrawiam i dzięki z góry za odpowiedzi!
Tomek