Pare lat temu mialem na swoim ciele "wysyp rozstepow". Glownie w okolicy ud. Z kazdej strony. Nie mam pojecia skad to sie wzielo. Matka mowila mi, ze to przez jedzenie, ale watpie aby pare kilo wiecej spowodowalo az taki efekt. Zawsze utrzymywalem ta sama wage i wazylem ok 70kg (nie mniej, moze pare kilo wiecej), przy wzroscie 181.
Jako, ze juz minelo troche czasu od tamtej pory, rozstepy juz zbielaly i pokryly sie bliznami. Niestety nie wszystkie. Dwa rozstepy mnie martwia, gdyz sa ulokowane w niezrecznym miejscu . Pierwszy jest ulokowany na zgieciu w kroczu, obok moszny. Ma ponad 4cm dlugosci i 5mm szerokosci (jest taki troche czerwono-fioletowy). Ok 80% znajduje sie na wewnetrznej stronie uda, reszta wchodzi w okolice. Drugi rozstep jest mniejszy, jednak znajduje sie na granicy skora/moszna (ponizej pierwszego) i mozna byc rzecz, ze drobna czesc juz sie tam (na mosznie) znajduje. Pod rozstepem pierwszym jest zyla, co mnie martwi. Ta skora jest tam tak miekka/delikatna/cienka, ze jak cos sobie zrobie to krew sie leje i leje. Sprawdzalem nawet w lustrze dzis, i jak robie rozkrok i jak moszne odsuwam to od razu robi sie taka "szpara/wglebienie" w skorze, w miejscu tego rozstepu.
Co mozna z tym zrobic? Nikomu o tym nie mowilem, nie pokazywalem. Bylem wczesniej u dermatologa gdyz mam problemy ze skora. Wlasciwie to juz nie wiem czy to zapalenie mieszkow wlosowych, czy lojotokowe zapalenie skory. Kazdy dermatolog snuje inne teorie. Mam to juz dosc dlugo. Glowa na czubku lysa, a mam dopiero lat 23 , po bokach ok, z tylu robi sie zakole. Do tego jestem zarosniety jak jakis malpiszon. Nogi, uda, klata, rece, ramiona, nawet i na plecach mam. Ponad miesiac temu robilem depilacje klaty u kosmetyczki, a juz zaroslem :'-(. Dowiedzialem sie od dermatologa, iz posiadam za duzo testosteronu i takie sa skutki z tymi wlosami.
Licze na jakies sugestie dotyczace tego co mam zrobic z tymi rozstepami.