Mam ostatnio dość poważny problem. Ale opisze od początku
z 3 lata temu wyskoczyly mi dwa dyski. Wstawiliśmy, wszystko fajnie sie "zagoiło" no i niemal o problemie zapomniałem (ale osszczędzałem plecy żeby sie nie powtórzyło).
Teraz w październiku źle podnosząc samochód poczułęm okropne ukłucie w plecach. Było ok aż do wieczora .. wieczorem zaczęło mnei usztywniać i cholernie boleć. Drobny masaż rozluźniajacy, uciski kręgosłupa .. dysk wszedł. Tydzień odpoczynku od treningów itd i niby "OK" .. troche jeszcze pobolewało ale to wiadomo. Musi troszke czasu minąć...
Z 3 tygodnie później identyczna sytuacja, zakuło w tym smaym miejscu ale chyba nie wyskoczył. Masażyk, maść i bylo ok - dysk na swoim miejscu, tyle co moze sie chwilowo gdzies chcial przeusnąć i zakuł nerw.
W czwartek wieczorem zakłądałem talerze na sztangę. Nie robiłem żadnych głupich skłonów ani nic. Stojąc w pionie trzymałem 20kg w łapach, wsuwajac na gryf poczułęm straszne ukłucie w plecach (z 15cm wyzej niż poprzenio) aż ukląkłem z tym obciążeniem. Kilka godz póxniej wyjeżdzałemw trase wiec awaryjna naprawa pleców, wszystko na miejscu, plecy rozmasowane, nic nie boli, dyski na miejscu. Nie wiem nawet czy wyskoczył .. ale ukłucie było dośc konkretne.
Teraz tydzień przerwy od jakich kolwiek ćwiczeń .. ale już nie moge wytrzymać. nosi mnie. Wiadomo, ze nie mam zamiaru robic przysiadów 2 00kg na sztandze czy robić martwych - to pewnie odpada na kolejne 3-4 meisiace. Ale modlitewnik, hantle, płaska ławka, jakieś maszyny .. drążek - tak delikatnie zeby oszczędzać plecy a sowje robić - musze uskuteczniać.
Pytanie - co zrobić??
1. Żeby plecy sie zregenerowały, zebyu te sytuacje sie nei powtarzały. Mam 24 lata a nie 74 :/
2. żeby nie bolało, zeby nie wyskakiwało - jak sie "zabezpieczyć" ? Pasy, maści, stabilizatory .. wibratory ? jakieś pomysły?
Ostatnio tez pobolewa bark, niby już lekko rpzechodzi ale trwa to ponad miesiac podczas, gdy nic mu nie zrobiłem. Sam z siebie zaczął boleć. Jest w ogóle plan na wejscie na dekanian nandrolonu zeby trochę ulżyć stawom, zeby lepiej je przesmarować itd. 6 lat temu mialem powazny problem z kolanami (wiadomo jak to rosnący młodzieniec z dosc delikatna budową stawów) .. nandolon "uleczył" mi je na dobre 2 lata.
Wszystkie sensowne sugestie mile przyjmę do swiadomości
W załączniku brzydki ryusunek ukazujący miejsca bólu i śmigających krązków międzykręgowych.
------------------------------
Trening to nie fszystko ale fszystko bez treningu to ch** !