otoz planuje od stycznia poleciec sile na dodatnim bilansie kalorycznym.
dotychczas jechalem (wymienie tylko glowne ciwczenia) schematem ab ab ab
a plaska, siady, wioslo
b martwy, zolnierskie
moje pytanie jest takie czy nie warto robic martwego rzadziej a siady czesciej otoz aba aba aba
czyli siady 2x w tyg z plaska (raz wasko, raz szeroko) a martwy 1x. z tym ze chcialbym i barki robic czesciej, wiec w dzien martwego push press, a w ktorys dzien plaskiej dorzucilbym gdzies zolnierskie.
martwy to zdecydowanie moj mocniejszy punkt w porownaniu do innych cwiczen, chociaz siady juz powoli gonia tak by nie odstawac za bardzo. plaska jak to plaska nie idzie mi w ogole ;P.
suple beda (bcaa,bialko, batony moze na uczelnie, mono) , dieta jako taka ale napewno nie do konca 'czysta'. trening jak powyzej. ewentualnie gdzies 4ty dzien moglbym wcisnac.
tak by podsumowac interesuje mnie jak najczestsze wykonywania dalszego cwiczenia i nie wykonywania cwiczen dodatkowych na dana partie w danym dniu.