Od ok 4 miesięcy ćwiczę sobie w domu.W niemal każdym,że tak to nazwę-"sektorze" jest progres,poza jednym-podciąganiem się...dla mnie zaczyna być to po prostu nieco irytujące,aby po takim czasie nie było żadnego postępu.Na samym początku podciągnąłem się z wielką trudnością jeden raz...i tak jest do teraz.Nie wiem,może to przez mój plan treningowy?
(ćwiczę nim niezmiennie od samego początku).Wygląda on tak:
PONIEDZIAŁEK-KLATKA,i tutaj rozpiszę ćwiczenia oraz serie jakie wykonuje(nie podaję obciążeń,ale gdyby była potrzeba-podam)
Więc tak:na początku tradycyjnie rozgrzewka,następnie 100 pompek(na początku ćwiczeń realizowałem program "100 pompek",jednak od pewnego czasu zaprzestałem go.Mimo tego wciąż robię te pompki przed właściwymi ćwiczeniami.Łącznie robię tych pompek 100(1 seria 35,lub 30,następne po 25,20 pompek)
Po pompkach jest ławeczka-wyciskanie sztangi na ławce poziomej,jest to 5 serii po 12 powtórzeń,z tym,że piątą serię robią na maks. obciążeniu,więc do 12stu powtórzeń nie dobiję w niej.
Następnie rozpiętki ze sztangielkami w leżeniu na ławce poziomej,są to 4(lub 5)serie x12 powtórzeń(w ostatniej serii robię max powtórzeń,więc jest to wiecej niż 12).Czasami też robię kilka serii wyciskania sztangielek w leżeniu na ławce poziomej.
WTOREK-czyli....no właśnie,czyli te moje felerne PLECY+BICEPS.
Zaczynam od opuszczania się z drążka,powtarzam to z 10,15 razy.
Następnie robię Przenoszenie sztangi w leżeniu na ławce poziomej.
Są to 4,5 serii po 12 powtórzeń
Po tym robię Podciąganie sztangi w opadzie(wiosłowanie)-4,5 serii x12
Następnie są Szrugsy,są to 3 serie po 35,40 powtórzeń.
Po tym robię Biceps,ale tutaj już chyba nie będę opisywał dokładnie ćwiczeń.Opisałem tylko te ćwiczenia na plecy,oraz poprzedzające je ćwiczenia w poniedziałek.
Pozostałość tylko w skrócie nadmienię:
Więc tak:
SRODA-triceps,czasami oktany
CZWARTEK-nogi
PIĄTEK-klatka po raz drugi,jednak tutaj nieco lżejsze ćwiczenia
WEEKEND wolny,czasami tylko pobiję w worek bokserski,który posiadam.To wszystko.
Co o tym sądzicie?