Przez 2 miesiące robiłem ACT, który można podejrzeć pod tym linkiem: https://www.sfd.pl/Proszę_o_radę_przy_ATC-t819609.html
Z treningu jestem zadowolony, masa nie ruszyła za to ruszyła siła. A jak widać efekty to i jest motywacja :) Trochę czytając znalazłem plan na masę ułożony przez _Knife_:
Trening A: (PONIEDZIAŁEK)
Przysiad ze sztangą 3 serie x 15 powtórzeń
Wiosłowanie sztangą 3 serie x 15 powtórzeń
Wyciskanie sztangi leżąc 3 serie x 15 powtórzeń
Podciąganie na drążku podchwytem 3 serie x 15 powtórzeń
Trening B: (ŚRODA)
Martwy ciąg ze sztangą 4 serie x 10 powt.
Wyciskanie sztangi wąskim chwytem 4 serie x 10 powt.
Wyciskanie na barki, siedząc, do czoła 4 serie x 10 powt.
Wiosłowanie jednorącz 4 serie x 10 powt.
Wznosy ramion w opadzie 4 serie x 10 powt.
TRENING A (PIĄTEK; to samo, co w poniedziałek, z modyfikacją)
Przysiad ze sztangą 5 serii x 5 powtórzeń
Wiosłowanie sztangą 5 serii x 5 powtórzeń
Wyciskanie sztangi leżąc 5 serii x 5 powtórzeń
Podciąganie na drążku nachwytem 5 serii x 5 powtórzeń
I tak przychodzę w poniedziałek na siłkę i proszę trenera dyżurującego, aby zademonstrował mi a następnie skontrolował, czy robię poprawnie 2 pierwsze ćwiczenia z pon. Jako, że to mój pierwszy trening wszystkie serie wykonywane były samym gryfem olimpijskim z naciskiem jak na najdokładniejsze wykonanie ćwiczenia pod względem technicznym. Wszystko niby ok. trener stwierdził jedynie, że ten trening ogólnorozwojowy zamiast 2 miesiące robić powinienem wykonywać góra miesiąc.
Przychodzę w środę i po rozgrzewce aerobowej kieruję się do trenera dyżurującego(inny niż w pon., aby mi pokazał jak wykonywać MC i tutaj zaczęły się schody. Zakres ruchu poprawnego technicznie był bardzo mały, schodząc w dół i mając sztangę już nad kolanami „traciłem panowanie nad plecami” i je krzywiłem. Na ziemi sztangi w ogóle niedbałym rady podnieść. Trener zaczął wypytywać ile trenuję i jaki mam dokładnie ten plan. Skwitował tym, że plan jest dla osoby zaawansowanej a nie dla takiego świeżaka jak ja. I, że powinienem ułożyć trening dzielony na maszynach. Maszyny mnie pokierują i nie ma opcji, aby coś źle na nich wykonywać. I jeśli chodzi o długość ACT powiedział to samo, co trener z pon.. Strasznie mi motywacja przez to zmalała i można nawet powiedzieć, że złapałem taką deprechę ćwiczeniową. Z planem to moja wina. Nie doczytałem, że ACT i ten powyższy rozdziela jeszcze jeden. Właśnie to teraz wyczytałem. Jednak zdecyduję się umieścić post, bo chodzi mi o coś więcej. Trener zaproponował pomoc w ułożeniu treningu, sprawdzeniu diety i kilku wspólnych treningach. Wiadomo nie za darmo, czemu się nie dziwię. Jednak nie stać mnie na takie rzeczy, a z ćwiczeń nie chcę rezygnować. Lubię ćwiczyć i pozytywnie to na mnie wpływa.
A trening między ACT i tym wyżej wygląda tak:
Przysiad ze sztangą 3 serie
Wiosłowanie sztangą 3 serie
Wyciskanie sztangi leżąc 3 serie
Wyciskanie na barki 2-3 serie
Podciąganie na drążku podchwytem 3-5 serii
Czy to na pewno będzie odpowiedni trening dla osoby, która jest po ACT. I nigdy wcześniej nie miała do czynienia ze sportami siłowymi?
Ten sam trening mogę wykonywać w poniedziałki, środy i piątki?
Jako, że nie mam pojęcia jakie mam maxy to zaczynam od samego gryfu i co trening będę dorzucał te 2,5kg. I tutaj rodzi się pytanie, czy jak już dojdę do konkretnej wagi sztangi to w każdej serii stosować to samo obciążenie + rozgrzewka na początku samym gryfem, czy też robić tak: rozgrzewka + każda kolejna seria z coraz większym obciążeniem.
Jaka ilość powtórzeń będzie najodpowiedniejsza w tym momencie?
Jak długie robić przerwy między seriami i ćwiczeniami?
Pytań dużo. Chcę wszystkie moje wątpliwości rozwiać jak najszybciej. Wrócić na siłownię i skupić się na treningu. Założyć dziennik i cieszyć się z progresów wagowych jak i siłowych :) Z góry dziękuje za pomoc.