Mam 22 lata
waga:81
wzrost:183
dieta: musi być i jest
Ćwiczę na siłce już 2 lata, wczesniej nie zwracałem zbytnio na to uwagi, ale teraz jak masa poszła ładnie na wszystkim to zaczyna mnie to martwić. Przechodze już do rzeczy: otórz klatka fajnie mi się rozwija ogólnie dół, środek, góra jest ok. tylko mam takie "wnęki" pomiędzy środkiem i bokiem klaty, szczególnie w górnych partiach.
Nie mam fotki tego, więć może zobrazuje to w paincie.
Próbowałem różną szerokość uchwytów, praktycznie od 3 misięcy każdy trening zaczynam od skosa na górę, żeby się tym zająć. ale poza tam minimalnymi zmianami jednak ciągle to widać. jak stoję bokiem do lusta to trochę dziwnie to wyglada. Może to problem genetyczny? Może być to spowodowane tym, że przed rozpoczęciem siłki robiłem dużo pompek na i np miałem taki uchwyt że te miejsca nie pracowały i potrzeba więcej czasu żeby to ruszyło?
Trening mam standardowy na klatę.
skos do góry 4x 10,8,8,6 co 2 miechy zmiana sztangi na sztangielki
plaska/w dół tak samo co 2 miechy zmiana sztangi na sztangielki
i dołu na płaską
rozpiętki lub maszyna
przenoszenie sztangielki za głowę
próbowałem maszyny robić, ale poza lekką rzeźbą nic innego nie poszło.
Wyczytałem gdzieś żeby wyciskać sztangę do szyi przy skosie do góry albo zwiększyć skos do 45 stopni np ( obecnie stosuje 30 stopni) ale osobiście nie jestem do tego przekonany, dlatego prosiłbym o jakieś rady i wyrozumiałość:) z góry dzięki