Odwiedziłem więc w lutym 2012r. Ortopedę. Bardzo miły i sympatyczny człowiek. Powiedział mi że podnoszenie dużych ciężarów hamuję wzrost w moim wieku. Mówił też że najlepiej ćwiczyć od 21 roku życia bo wtedy wszystkie kości są już dobrze rozwinięte. Ja trenowałem 30% masy ciała na klatkę, 10% biceps tak jak tricepsy itp. na nogi tylko 60%. Lekarz mi powiedział żebym zaprzestał treningu bo jestem za młody i tylko sobie mogę szkód narobić. Zaśpiewał mi też piosenkę " Przyjdzie na to czas" :). Zalecił mi sporty odciążające takie jak pływanie, bieganie itp. Ale bieganie mi dobrej sylwetki nie zapewni.. Powiedział ,że jak chcę ćwiczyć to muszę małymi obciążeniami dużą ilość ćwiczeń wykonać, ale przecież to jest na rzeźbę.. A ja robiłem masę tylko małymi obciążeniami bo więcej nie dawałem rady tyle serii. Co mam robić? mam parę pytań, bo nie zdążyłem się go spytać. Mama była ze mną i byłem taki roztrzęsiony tym co on mówił, nie ogarnąłem. Nie chcę przestać ćwiczyć bo wszyscy moi koledzy w klasie ćwiczą, praktycznie 90% klasy i chcę się dziewczyną podobać.
1. Skoro siłownia hamuję wzrost to dlaczego ja nie raz widzę gościa młodych gości napakowanych i wysokich? np. 3 gim ponad 180, bardzo umięśniony. Czy to przez sterydy i nadmiar testosteronu który tak zwiększa wzrost?
2. Kiedy mam zacząć ćwiczyć tak żebym sobie nic nie zrobił i miał odpowiedni wzrost, obecnie mam prawie 180cm, 1 klasa technikum.
3. Czy dzięki treningowi odciążającemu mógłbym wyrobić sobie sylwetkę? Np. bieganie, przysiady, pompki.
4. Ile może trwać ten lekki ból prawdopodobnie uszkodzenie małego kawałka mięśnia lub coś tam przeskoczyło. Lekarz mówił ,że wszystko OK, w razie czego można użyć żelu Fastum.
Z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi ! Możecie dodać coś od siebie jeszcze, chętnie bym się dowiedział czegoś czego nie ująłem w pytaniu a będzie mi pomocne.