Od jakiś 2 lat zaczęły mi dokuczać bóle krzyża. Nie jakieś mocno mocne ale jednak częste i zauważalne. Trenuję na siłowni, aby zabezpieczyć kręgosłup używam pasa. Ostatnio bóle się wzmogły, stwierdziłem, że pójdę w końcu z tym do ortopedy. Wyciągnąłem od rodzinnego skierowanie do ortopedy i rtg kręgosłupa. Do ortopedy mam termin na koniec maja... Ale dostałem już zdjęcie RTG odcinka lędźwiowego i do tego karteczkę z opisem lekarza radiodiagnostyka, który brzmi:
"Kręgosłup lędźwiowy dyskretnie wygięty w stronę lewą i zrotowany wzdłuż osi podłużnej"
I tutaj pytanie, ktoś się spotkał z czymś takim? Możecie powiedzieć co oznacza taka diagnoza dla osoby pracującej fizycznie i trenującej na siłowni? Czy to coś poważnego, czy jakieś baseniki, ćwiczenia rozciągające dadzą radę?