Wiem, że ten temat wałkowany był tysiące razy, ale postanowiłem napisać. Podczas martwego ciągu boli mnie w odcinku lędźwiowym ( i to k****sko mocno). Najwiekszy ciężar jaki jestem w stanie zastosowac to 25kg !!!!!!! a i tak juz po 5 powtórzeniach plecy nie wytrzymują.
I tutaj uprzedzam wasze pytania.
TECHNIKA: naoglądałem sie b. duzo filmików, ale nie stać mnie na pójście na normalną siłownie i nauke z instruktorem (ale czy jest mozliwy taki bół przy ciężarze 25kg, nawet ze zła techniką!!)
ROZGRZEWKA: nawet przy seriach rozgrzewkowych zaczynają mi doskwierac plecy (jesli można uznac 25 kg za serie roboczą)
LEKARZ: byłem u lekarza pediatry, ale powiedział po prostu, że jak boli to nie wykonywac tego ćwiczenia, bo przy innych ćwiczeniach (wiosłowanie nie jest dla mnie żadnym problemem) i normalnych czynnościach plecy mnie nie bolą.
I tutaj prosiłbym o jakies ćwiczenie zamienne, nie musi ono angażowac tych samych miesni, (chodzi mi o dolny odcinek pleców), nawet wolałbym żeby nie angażowało, tylko żeby pasowało do mojego planu. Wiem że bardzo trudno coś upchnąć w ten plan bo jest on idealnie dopracowany, ale spróbujcie mi pomóc. Dodam jeszcze że boję sie cwiczenia "dzień dobry" ze wzgledu na mój staż.
A tutaj trening:
A
-przysiad 5x5
-wyciskanie płasko 5x5
-wiosłowanie 5x5
-pompki na poręczach 3x max
+brzuch
B
-przysiad 5x5
-martwy ciąg
- wyciskanie stojąc 5x5
- podciąganie podchwytem 5x5
+brzuch
Zwycięża ten, kto wytrwa.