Problem polega na tym że zaczałem pracować na budowie.Jest to zaj**ista harówa od 7 do 20.Przerzucanie piachu szpadlem,noszenie worków z cementem,itp.
W domu zjadam porządne sniadanie,w robocie mamy czas tylko na zjedzenie obiadu.
Moje pytanie brzmi:
1.Czy jest sens wogóle teraz trenować ?
2.Jak mam trenować?
Lepiej żyć jeden dzień jak tygrys niż sto dni jak owca.
Szacuny
47
Napisanych postów
7541
Wiek
34 lat
Na forum
15 lat
Przeczytanych tematów
45102
Moze bys ograniczyl trening do 3 razy w tygodniu??
Ja tez ciezko haruje po 12 godzin na lopacie a nawet i dluzej, i tez wieczorami trenuje, kolo 21. Trening mam 4razy w tygodniu i przyznaje nie ma lekko. Ale daje rade jakos. Idzie sie przyzwyczaic, ale zalezy jak komu pasuje:)
Szacuny
0
Napisanych postów
63
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
859
zrezygnować z interwałów oraz połączyć trening pompek z treningiem podciagania z jednoczesnym zmniejszeniem ilości serii będzie rozsadnym rozwiązaniem?
Lepiej żyć jeden dzień jak tygrys niż sto dni jak owca.
Szacuny
0
Napisanych postów
63
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
859
w pewnym sensie siła,chcę móc wykonac jak najwięcej podciagnięć na drążku czy pompek na poręczach.Jednocześnie chcę zrzucic trochę sadła którego mam pod pempkiem.
Lepiej żyć jeden dzień jak tygrys niż sto dni jak owca.