Panowie, już poraź któryś się spotykam na tym forum z twierdzeniem "możesz się nabawić kontuzji, jeśli będziesz bił w worek bez nadzoru instruktora" "jeśli nie ćwiczysz w klubie to jest bez sensu, bo techniki i tak się nie nauczysz"
może mi ktoś wytłumaczy jakiej kontuzji? owszem jakieś zwichnięcia/wybicia nadgarstka czy palców wchodzą w rachubę, ale nikt chyba nie jest na tyle głup by bić w worek na "miękkiej" ręce, czy na skrzywionym nadgarstku, itp. a jeśli ktoś zainwestuje dodatkowo w rękawice to tym bezpieczniej dla niego.
a co do techniki, owszem na pewno się nie nauczy bić tak jak by się nauczył pod okiem instruktora, ale za przeproszeniem kvrwa mac (
), przecież on nie pisze ze chce zostać Muhammedem Ali, tylko ze chce se pobić w worek, na pewno z czasem nauczy się bić lepiej, niż gdyby w ogóle nie trenował (bił) wyrobi większą siłę uderzenia, szybkość itd. chociaż nie będą to zapewne perfekcyjne uderzenia itd.
Jednak uważam ze jeśli ktoś chce, to lepiej by to robił nawet w stylu amatorskim, niż rezygnował z tego, z powodu braku możliwości trenowania w profesjonalnym klubie.
Tak na P.S.ie boks był pierwszą dyscypliną sportową, która mnie wciągnęła, już od dziecka, od ~6 roku życia (pamiętam jeszcze fascynację Gołotą
) i chciałem trenować boks, jednak ze w okolicy, a nawet w dalszej okolicy nie było żadnej szkółki bokserskiej, mimo to mój zapał był na tyle duży (nie chodzi mi już o wiek 6 lat, tylko ~13-17) że trenowałem sam, bijąc w worek, sparingująć z kolegami (oczywiście za porozumieniem stron
)
wkręciła mi się też faza (przez opowieść pewnej osoby {dużo starszej}) ze biłem nie tylko po worku ale i po ścianach, murach itd. teraz przyznaje ze nie było to za mądre
ale samo trenowanie na worku nie jest złe.
W dalszym ciągu interesuję się boksem, chociaż może już nie tak jak kiedyś, i chociaż zdałem sobie z czasem sprawę ze pomimo dużych chęci to nie sport dla mnie, bo nie dojdę w nim za daleko (i nie chodzi tu o brak możliwości
treningów, bo z czasem możliwości się pojawiły, ale o inną sprawę) to czasami i tak mam ochotę sobie boksować, a nawet zapisania się właśnie do jakiegoś klubu (chociaż bardziej może MMA itp, ze względu na możliwość walki w parterze), już bez marzeń o jakiejkolwiek karierze (nawet amatorskiej) ale tak dla podszkolenia się i samej satysfakcji z robienia tego co się lubi, bo chyba o to chodzi by robić to co się chce, i co sprawia przyjemność
pozdrawiam