Wszystko od nowa :)

Więc zaczne tak, zacząłem ćwiczyć ponad półtora roku temu, ważyłem wtedy 59 kg, skóra i kości.. ćwiczyłem 9 miesięcy podmasowałem do 84 kg na łapce było 39 w klatce 108 (kraty nie było).. W ogóle teoretycznie nie piłem alkoholu, trzymałem się jako tako diety.. trening 4 x w tyg. Przyszły wakacje nie robiłem rzeźby, pierwszy miesiąc ćwiczyłem tylko na drążku, drugi miesiąc uderzyłem w pierwszy melanż od X czasu i mnie pochłonął oj strasznie mnie pochłonął bo skończyłem go dopiero półtora miesiąca temu. No i znowu wziąłem się za siłownie tym razem doszedłem do wniosku że jak już sie pobawie to na drugi dzień nawet na kacu lece na siłownie. Zacząłem z wagą 73 teraz waże 78 ale wymiarowo nie bardzo poszło, chcę dobić jakoś do 80-81 i zacząć 1-2 miesięczną redukcje (nie ze względu na wakacje tylko żeby na przyszłość łapać suchą mase łatwiej) i teraz pytanie do was czy jest sens? Moim priorytetem oczywiście będzie brzuch. (dodam że chce zarzucić clenbuteron + aminokwasy) - wiem że nie ten dział.

Aaa... dodam jeszcze że mam kratke, ale pod warstwą tłuszczu.. (np jak kaszle czy się śmieje to widać, ale jak napinam nie bardzo :D )

JEst sens

jakieś rady względem rzeźby ?

tutaj
czytaj
https://www.sfd.pl/######_Najważniejsze_tematy_dla_JUNIOR_a_!!!!!_######-t834427.html