21 lipca 1998 roku na deskach ringu w Atlantic City rozegrała się krwawa wojna pomiędzy najlepszym wtedy polskim pięściarzem wagi ciężkiej Andrzejem Gołotą (41-8-1, 33 KO) a Coreyem Sandersem (23-13, 15 KO). Dziś 37-letni "T-Rex", od kilku lat przebywający na emeryturze wiedzie wraz z rodziną spokojne życie w Waszyngtonie. W rozmowie z BOXINGBET wypowiada się na temat jutrzejszej rocznicy oraz walki z Gołotą.
- Pamiętam bardzo dobrze tą bardzo dramatyczną walkę. Obaj wspieliśmy się na wyżyny naszych umiejętności, ale Gołota miał lekką przewagę ze względu na doświadczenie oraz ogień, który w nim płonął. Ten ogień nie pozwolił mu przegrać tej nocy. Mi też to pomogło, wysilałem się i chciałem za wszelką cenę dotrzymać mu kroku lub chociaż próbować nadążyć za nim - powiedział Sanders, który walkę z Polakiem uważa za najlepszą w swojej karierze.
Sanders skomentował również plany Gołoty dotyczące debiutu w MMA.
- Czemu nie? Skoro ciągle masz w sobie ducha walki to się nie poddawaj. W MMA chociaż nie będzie zdyskwalifikowany gdyby chciał uderzać poniżej pasa! [śmiech].
Pełny zapis rozmowy z Coreyem Sandersem jutro na BoxingBet.pl.