Mam takie ciekawe spostrzeżenie jak i pytanie, Suplementy diety potrzebne czy też nie.
Od kilku lat widzę młodzież w wieku 15-20 lat którzy idą z biegiem czasu i nie da się nie powiedzieć że i z modą na większe mięśnie. Już widać taka smutną tendencje w gimnazjum jak młodzi kupują różne nitroboolony, kreatyny etc. Aby szybko spuchnąć i zwiększyć obwód bicepsa aby Krzysiowi z ławki pokazać że jestem większy i z trudem mieszczę sie w szkolnej futrynie.
Takie postępowanie jest tragiczne i smutne że teraz wyznacznikiem statusu społecznego jest wielki biceps zrobiony kosztem dwóch cykli na mono albo dobra dotykowa komóra z androidem i aparatem 8mega.
Popatrzcie sie na to że to jest błędne koło już żaden pieluchowiec nie ćwiczy na sucho tylko od razu kupuje supla i rozpycha się w autobusie bo jest napuchniety i niby wielki z siłą dorównującą komuś kto ćwiczy dla pasji i duzo duzo lat.
Rozumiem i szanuje ludzi którzy uzywają supli ale są to ludzie mądrzy którzy biora je dopiero po kilku latach i wtedy jeżeli już sami nie dają rady osiągnąć większego pułapu do którego doszli wcześniej bez supli.
Chciałbym prosić o opinie mądrych ,ludzi i ogólenie rozkręcić temat szprycowania sie suplami bez potyrzeby tylko po to aby szybciej zdobyć gąbczastą mase aby pokazać sie na plaży albo mieć bardziej wypukłą koszulkę.