Dlaczego kulturystyczny trening może przyczyniać się do spadku siły? Czyli nie taki split efektywny jak go malują...
Czy wolisz zjeść 6 mniejszych posiłków czy jeden, gigantyczny posiłek dziennie? A co wolą twoje mięśnie i układ nerwowy? Jak myślisz, czy "zbombardowanie" np. pleców po kolei: podciąganiem na drążku, wiosłowaniem sztangielką/sztangą, martwym ciągiem, martwym ciągiem na prostych nogach, "dzień dobry" i ćwiczeniami na maszynach w kilkunastu seriach (w tym w wielu seriach do załamania mięśniowego) przyczyni się do wzrostu siły?! I załóżmy, że "dzień pleców" jest tylko jeden w tygodniu (jak w sztandarowym treningu: klatka + biceps, plecy + triceps, barki + nogi).
Co się dzieje po takim treningu?
Po kilku dniach po "bombardowaniu" przeładowanym treningiem split plecy i układ nerwowy już się zregenerowały... W planie treningowym po "dniu pleców" nie ma już żadnych ćwiczeń na tą grupę mięśni, za to jest z pewnością biceps, triceps, przedramiona, łydki, barki i inne mało istotne partie). Zamiast korzystać z efektu superkompensacji po-treningowej wykonując kolejny
trening pleców, zostawiasz dodatkowy czas na "regenerację", co przyczynia się do słabych wyników (mięśnie i układ nerwowy nie dostają przez kolejne dni żadnych bodźców; czyli stosując analogię z początku tego podpunktu: najpierw jesz gigantyczny posiłek, a potem masz 8 h przerwy od jedzenia). Przychodzisz na kolejny trening "pleców", wykonujesz "bombardowanie" i cykl się zamyka...
Jeśli zrobisz nawet sensownie ułożony plan na siłę (czyli zapomnij od razu o wszelkich tuningowanych planach body-building - czytaj punkt 3 poniżej), ale w większości ćwiczeń w tym planie od razu zaczniesz trening na maksymalnych ciężarach, na jeden-dwa powtórzenia w serii i/lub do załamania mięśniowego - to pozostaniesz równie silny jak jesteś obecnie. A niewykluczone, że po pewnym czasie twoje osiągi siłowe paradoksalnie pogorszą się!
Jeśli zrobisz 2 gigantyczne treningi pleców w tygodniu (to co w zwykłym treningu dzielonym przemnóż przez 2) to wpadniesz z deszczu pod rynnę. Obciążenie mięśni i układu nerwowego przy dwóch wielkich, intensywnych sesjach treningowych szybko doprowadzi do przetrenowania.
Co gorsza, po zrobieniu ciężkiego MC PLECY nie są w stanie efektywnie pracować przy wiosłowaniu i kolejnych ćwiczeniach "z puli plecy" (zmęczenie prostowników wpływa fatalnie na ich pracę przy wiosłowaniu jednorącz/oburącz). Po zrobieniu ciężkich przysiadów masz o wiele gorszą pozycję wyjściową do robienia wykroków. Po ciężkim treningu klatki triceps jest już zmęczony.
Jak rozwiązać problem?
Rozwiązanie jest oczywiste i rozwinięte w dalszych punktach.
TRENUJ KAŻDĄ PARTIĘ MIĘŚNIOWĄ W MNIEJSZEJ ILOŚCI SERII I ĆWICZEŃ NA DANEJ SESJI, A CZĘŚCIEJ POWTARZAJ SESJE TRENINGOWE!. Zrób np. 10-12 serii na partię, ale tygodniowo.
Z podobnego założenia wyszli twórcy koncepcji treningu FBW (mniej serii, różne ćwiczenia, a częste sesje treningowe).
I teraz - dobór planu zależy od indywidualnych braków zawodnika i tempa regeneracji. Jeśli chcesz poprawić barki - wykonaj dwie drobniejsze sesje tygodniowo. W poniższym schemacie nacisk położony jest na nogi i klatkę piersiową oraz plecy.
Ktoś może się zdziwić, czemu nie ma konsekwencji i na każdym treningu nie dorzucamy bicepsa, tricepsa i barków? Ze względu na zaangażowanie tych partii mięśniowych w trakcie treningu innych grup. Np. tricepsa angażujemy już w trakcie KAŻDEGO wyciskania leżąc sztangi, wyciskania na barki. Bicepsa angażujemy w trakcie wiosłowania, podciągania na drążku itd. Barki też mają swój udział w WL, przy całościowych ćwiczeniach (w rodzaju high pulls, podrzutu itd.) Poza tym mniejsza grupa nie wymaga takiego nacisku.