Jestem ektomorfikiem i jak zapewne wiecie - nie jest z tym łatwo. Zdecydowałem się na dietę, aby trochę podrosnąć. Moja żona w końcu powiedziała dość i wygłosiła ultimatum, że albo coś ze sobą zrobię, albo skończymy marnie (wyprowadziła się do rodziców). Jakby nie było to ma ona rację mimo, że jak na żonę to dziwnie okazała wsparcie. Tak czy inaczej, przejdzmy do konkretów. Starałem się zebrać pakiet informacji na temat stylu życia, wartości odżywczych itd. Mam 27 lat, 179cm wzrostu i 64kg. Waga spadła o około 4 kilo, co też mnie zmotywowało ku diecie.
Przygotowałem zarys jadłospisu na przykładowy dzień pracujący. A że mój dzień zaczyna się o 5 rano i meldunkiem w pracy o 6:30 to sytuacja ma się mniej więcej tak jak na załączonym linku (zrobilem sobie arkusz kalkulacyjny kalorii, wartości odżywczych itd).
Czyli szybkie śniadanie, wygodne posiłki w pracy i coś co wolno się wchłania na noc to coś czego szukałem. Podobno Omega 3 jest ważna, szkoda tylko, że nienawidzę ryb, ale czy obejde to zwykłymi tabsami? Jeżeli tak to ile ich trzeba łykać powiedzmy na dzień i jak często. Z tego co wiem, to najlepiej pakować w siebie 3500 kalorii z odwiednim wyliczeniem wartości btw. Mam nadzieję, że odpowiednio to dobrałem. Mój system zmianowy nie zawsze pozwala mi na systematyczne posiłki. Czasami wpadają mi nocki, ale sporadycznie. Wiem, że muszę spać 8-9 godzin na dobę. Zupełnie wyeleminowałem alkohol i nie ma miejsca nawet na "małe piwko". W dni wolne od pracy pozwoliłem sobie zmodyfikować dietę w pozycji śniadań i zamieściłem w nim omlet a na obiad zamiast placka owsianego wpakowałem grillowaną pierś z kurczaka w sezamie z kaszą gryczaną lub ciemnym ryżem. Moim regularnym sportem są sesje bokserskie dlatego jestem wyposażony w zestaw worków. Nie jest to typowa siłówka, ale myślę, że to zda egzamin, więc wyprobować można. Siłownia jako mniejsce zawsze mnie jakoś odpychała.
Jeżeli macie jakieś inne rady, takie jak jak najekonomiczniej przejść taką kurację (nie okłamujmy się, tania to ona nie jest), aby osiągnać upragniony cel lub może mieliście podobne przeżycia, chętnie się zapoznam.
Z góry dzięki za pomoc chłopaki. Licze na wasze wsparcie.
edit: właśnie zauważyłem, że banana z 12:00 powinienem przenieść na 8:00. Trening oczywiście nie jest przed 18:00, czyli zaraz przed 5 posiłkiem - jest to błąd w obliczeniach. Trening miałbym o koło 16, trwałby godzinę maksymalnie, a danie jadłbym o około 18:30 - aby zachować normę odstępu posiłków względem siebie i treningu.
Zmieniony przez - matus77 w dniu 2012-09-05 02:01:24
Zmieniony przez - matus77 w dniu 2012-09-05 02:02:39