I.
B1 6*5
A3 6*5
A2 6*5
C1 ( dzisiaj wyjątkowo wiosłowanie ) 4*10 1*8 1*5
E ( zamienione na rozpychanie futryny ) 10*10s
Wspięcia 4*5
G 6*10
Spięcia skrętne 6*10
K2 1*12 2*10
Jak na razie szału nie ma, ale wierzę, iż z treningu na trening będzie coraz częściej. Dlaczego te zmiany ? Wiosłowanie dlatego, ponieważ korytarz gdzie zawieszony był drążek jest w remoncie, także na kilka
treningów może tak pozostać. E zamienione na rozpychanie futryny, ponieważ kiedyś robiłem to ćwiczenie i nie był to miły okres dla moich kolan. Czas będę zwiększać odpowiednio + 2s/seria podczas każdego treningu. Wspięcia z przyczyn technicznych. Pokój mam na poddaszu, a sufit pomieszczenie niżej jest drewniany. Raczej, nie wypada mi go zniszczyć. Ostatnia modyfikacja z tej samej przyczyny co wiosłowanie.
Co do diety
Może źle się zrozumieliśmy. Wiem ile potrzebuję dziennie kalorii i tego się trzymam. Chodzi mi głównie o to, iż nie robię czegoś takiego, że ograniczam się do jednych produktów każdego dnia. Nie, ja wolę eksperymentować, co trening jeść coś innego. Na pewno nie można powiedzieć, że zjadam mało. Waga wynika tylko i wyłącznie z metabolizmu, który mam szybki, co dla innych jest zaletą, dla mnie akurat wadą.
Pozdrawiam i zachęcam do odwiedzania !
Ps. Na każdym poziomie zamierzam spędzić mniej więcej dwa tygodnie, aby nie wchodzić w powtórzenia powyżej 15 na serię.